Ferie w pandemii? To możliwe! Wielu Polaków postawiło na Zanzibar
W ciągu ostatnich kilku tygodni sieć zalała masa ogłoszeń z ofertami spędzenia świąt lub ferii zimowych na Zanzibarze. Nic dziwnego. Można powiedzieć, że od niedawna to miejsce stało się mekką turystyczną Polaków. Zapytaliśmy więc kilkoro podróżnych, dlaczego wybrali akurat Tanzanię i w czym tkwi fenomen Zanzibaru.
– Bo Tanzania jako jedno z nielicznych państw oficjalnie ogłosiła, że jest wolna od koronawirusa i nie trzeba tam przechodzić testu oraz nie wysyłają na kwarantannę – mówi naTemat Maciej, 34-letni przedsiębiorca z Warszawy.
Rzeczywiście, gdy wejdziemy na stronę polskiego MSZ i wyszukamy informacje o koronawirusie w Tanzanii, to znajdziemy notkę, że oficjalnych obostrzeń jako takich nie ma. W punktach wjazdu nie obowiązują żadne dodatkowe procedury przesiewowe lub kwestionariusze. Test jest przeprowadzany jedynie wtedy, gdy mamy symptomy koronawirusa. Przyjeżdżających nie obowiązuje też kwarantanna.
Fot. wikimedia.commons.org / Guojun Yang / CC BY-SA 4.0
Tam, gdzie nie jest wymagany test
Zanzibar jest też odpowiedzią na zapytania samych Polaków, którzy zasypują grupy wakacyjne na Facebooku pytaniami o możliwe wyjazdy bez zbędnych obostrzeń covidowych. "Gdzie wyjechać na wakacje bez testów i kwarantanny?", "Czy są jakieś kierunki, gdzie nie trzeba bawić się testem?" – takie posty pojawiają się tam prawie codziennie.
Na Zanzibar leci na początku stycznia razem z partnerem. Oboje odpuścili sobie wyjazd w wakacje i tak zaoszczędzili pieniądze na tę podróż. – Rodzice też nam trochę dołożyli – przyznaje i dodaje, że nie może się już doczekać.
Podobnie jak nasz rozmówca Maciej – on także leci na Zanzibar z żoną i dziećmi. – Trochę nas to kosztowało, bo w sumie wydaliśmy prawie 15 tysięcy, ale za wakacje gdzieś w Europie dla naszej czwórki wydalibyśmy też około 10 tysięcy. Tylko tam nie będziemy musieli się martwić o wirusa, noszenie maseczek czy rękawiczek. Odpoczniemy od tego zamieszania wokół pandemii – dodaje 34-latek.
Fot. wikimedia.commons.org / Rob / CC-BY 2.0
– Poza tym moja branża stoi, dobrze, że dodatkowo programuję, więc mam się z czego utrzymać. Od ponad roku nie byłem na wakacjach i chcę to zmienić. A jak jeszcze słyszę premiera, który mówi, że zabroni wyjazdów na święta, to nie będę się zastanawiał – dodaje.
Walory Zanzibaru
Nic, tylko pozazdrościć. Tymczasem my zwróciliśmy się do jednego z biur podróży, które oferuje wycieczki do Tanzanii, żeby zapytać o fenomen Zanzibaru.
– Kiedy w 2013 r. rozpoczęliśmy operację czarterową na Zanzibar, była to absolutna nowość, którą Polacy natychmiast "kupili" – opowiada naTemat Piotr Henicz, współwłaściciel i wiceprezes Biura Podróży ITAKA, wiceprezes PIT i PZOT.
– O walorach Zanzibaru można opowiadać bez końca: fascynująca przyroda, białe plaże z piaskiem miękkim jak puder, niezwykłe smaki i zapachy, znakomite warunki do uprawiania sportów wodnych. Z punktu widzenia touroperatora można to określić jako "oswojona egzotyka". Z jednej strony wszystko to, co rozumiemy pod pojęciem egzotycznej podróży, a z drugiej standard hoteli i obsługa turysty na światowym poziomie – dodaje Henicz.
Jego zdaniem walorami Zanzibaru są nie tylko przyroda i klimat, ale także architektura i wystrój hoteli czerpiący z tradycyjnych wzorów, kuchnia bazująca na lokalnych produktach, czy nawet oryginalne stroje obsługi hotelowej.
– To sprawia, że wakacje na Zanzibarze to zanurzenie w całkiem innym świecie, oderwanie od codziennej rutyny, za czym szczególnie w aktualnej sytuacji wszyscy tak bardzo tęsknimy. Dodatkowym atutem dla wielu jest fakt, że Zanzibar nie wymaga od turystów testów na obecność koronawirusa – potwierdza wiceprezes biura ITAKA.
Czytaj także: Kierunek wyprawy... Seszele, Zanzibar, Malediwy - wyspy Oceanu Indyjskiego