Policja spryskała gazem posłankę na demonstracji. Jest zdecydowana reakcja poszkodowanej
Magdalena Biejat zawiadamia prokuraturę w sprawie użycia wobec niej gazu przez nieumundurowanego policjanta. Posłanka Lewicy w swoim piśmie argumentuje, że funkcjonariusz mógł to zrobić z "premedytacją".
Przedstawicielka Lewicy zaznaczyła, że "nieumundurowani funkcjonariusze użyli wobec nich gazu i pałek teleskopowych". Biejat relacjonowała, że próbowała interweniować, trzymając na wysokości twarzy swoją legitymację poselską.
"W odpowiedzi policjant, do którego się zwróciłam, prysnął mi w twarz gazem pieprzowym. Ponieważ w tym momencie zwracałam się do niego informując, że jestem posłanką, wnoszę, że zrobił to z premedytacją" – wskazała parlamentarzystka.
Na koniec dodała, że wnosi o "podjęcie czynności sprawdzających i działań prawnych celem ukarania osób winnych". Ponadto Biejat ma złożyć skargę na czynności funkcjonariusza policji i wnieść o wszczęcie postępowania.
Interwencja policji na Strajku Kobiet
Przypomnijmy, w środę 18 listopada na ulicach Warszawy zrobiło się bardzo gorąco. Policja interweniowała wobec protestujących kobiet. Jedną z poszkodowanych okazała się posłanka Magdalena Biejat.Czytaj także: Policja tłumaczy się z pałowania ludzi przez funkcjonariuszy w cywilu. "Próba odbicia mężczyzny"
źródło: RMF FM