Nie znajdziesz o niej złej opinii, smak cię oszołomi. Ta kawa to idealny prezent na Święta
Wyobraź sobie wysokie wierzchołki pnące się do nieba i pokryte mgłą, stoki porośnięte paprociami drzewiastymi. Usłysz szmer strumieni, poczuj aromat górskich ziół. To tutaj, w Górach Błękitnych na Jamajce rośnie Jamaica Blue Mountain – najlepsza kawa świata. Możesz ją zaprosić do swojego domu i to w cenie, jakiej jeszcze nie było. Palarnia Bogactwo Kaw rozpieści wasze podniebienia z okazji nadchodzących Świąt – teraz najlepszą kawę świata kupicie 20 procent taniej. To świetny pomysł na prezent!
Może cię zainteresować także: Jak żyć, gdy spałeś tylko trzy godziny? Oto sposób na przetrwanie dnia po bezsennej nocy
Ja Ja Jamajka!
To jednak produkt bardzo z tej ziemi – z Jamajki, którą Krzysztof Kolumb opisał jako "najpiękniejszą wyspę, jaką widziały ludzkie oczy". Chociaż wyspy morza Karaibskiego kojarzą się z upałem, to na wysokościach, na których rośnie kawa, jest już całkiem chłodno – Góry Błękitne toną we mgle, a obfite deszcze nawadniają zbocza, co w połączeniu z i tak już żyzną, wulkaniczną glebą stanowi idealne środowisko dla "szampana wśród kaw".
Góry Błękitne, Jamajka•Yves Alarie/Unsplash
Z opinii kawoszy wynika jednak, że warto zainwestować i skosztować tego "klejnotu Karaibów". Teraz ułatwia to palarnia Bogactwo Kaw – z okazji Świąt to cudo możecie kupić 20 proc. taniej!
Łyk i...
Czego można spodziewać się w filiżance po zalaniu ok. 7 g świeżo zmielonych ziaren (idealny smak tej kawy osiągnąć można, używając nieco więcej zmielonych ziaren, niż jest praktykowane w przypadku innych gatunków)?
Pierwszy łyk to całkowita łagodność, przełamana kwasowością. Na drugi plan wybija się brak goryczy, która drażni w wielu kawach. Poczujesz słodycz godną ekskluzywnej arabiki. To zasługa intensywnych kwiatowych aromatów. Im towarzyszą natomiast orzechy, kakao i dzikość górskich przypraw.
Eksperci podkreślają, że Jamaica Blue Mountain to pełna harmonia i jedwabistość smaku, ale także gwarancja jakości. Nad nią czuwa Coffee Industry Board, a każda beczka (tak, jako jedna z nielicznych nie jest transportowana w workach), ba, każde ziarenko jest dokładnie kontrolowane przed opuszczeniem kraju.
I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od jednej roślinki kawy, którą Sir Nicholas Lawes, gubernator Jamajki otrzymał w roku 1728 jako prezent od gubernatora Martyniki. To się nazywa produktywne i wartościowe wykorzystanie prezentu!
Artykuł powstał we współpracy z palarnią i sklepem Bogactwo Kaw