Tak się w Polsce zabija norki. Wstrząsające wyniki śledztwa na fermie w Pabianicach

Monika Piorun
Śmierć przez zagazowanie jest okrutna bez względu na to, czy dotyczy człowieka czy zwierzęcia. W Polsce pozwala się jednak na to, by zabijać w ten sposób istoty żywe nie raz... a wielokrotnie, dopóki zdesperowane osobniki ostatecznie nie padną z wycieńczenia. Tak wygląda masakryczna rzeczywistość na krajowych fermach norek, której kulisy zdradzili aktywiści Fundacji Viva!
Aktywiści nagrali szokujący materiał odsłaniający kulisy tego, jak na polskich fermach norek traktuje się zwierzęta przed ubojem. Fot. Fundacja VIVA!
Co się robi, kiedy norek jest tak dużo, że w komorach gazowych nie wystarcza gazu na to, by padły od niego wszystkie zwierzęta? W Polsce panuje okrutny zwyczaj dobijania walczących o każdą chwilę życia osobników w taki sposób, że ciężko opisać go słowami.

Równie trudno opanować emocje oglądając szokujące nagranie, które opublikowała Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva! Wolontariusze ujawnili kulisy tego, w jaki sposób dobija się norki nie tylko wielokrotnie je gazując, ale także stosując wobec nich przemoc — od uderzania nimi o ścianę po bicie ich tak mocno, aż same nie padną.

Masakra na fermach norek w Polsce

Śledztwo aktywistów kampanii Stopklatka i Jutro będzie furto trwało od 6 do 10 listopada na jednej z ferm norek w Pabianicach w województwie łódzkim, która dotąd nie wzbudzała żadnych zastrzeżeń inspekcji sanitarnej ani innych służb weterynaryjnych. Co udało się ujawnić na nagraniach?


Wśród wielu różnych form zadawania bólu zwierzętom udało się zarejestrować między innymi:

⦁ uderzanie z impetem norkami o betonowe podłoże klatek

⦁ przydeptywanie zwierząt i wpychanie je na siłę do komór

⦁ wielokrotne zagazowywanie zwierząt

⦁ nieprawidłowy ubój

— Istnieje podejrzenie, że w maszynie do gazowania zwierzęta nie były uśmiercane od razu. Na nagraniach widać, że dopiero jak komora była zapełniona norkami, odkręcano zawór z gazem — tłumaczą autorzy drastycznego nagrania, którym udało się uchwycić, jak po gazowaniu z komór wypadają wciąż jeszcze żywe zwierzęta.

Sprawa już została zgłoszona do prokuratury, a wkrótce poznamy pełen raport Fundacji na ten temat.

Dowiedz się więcej:

Koronawirus u norek hodowanych w Polsce. Naukowcy z Gdańska potwierdzili pierwszy przypadek w kraju

Koty mogą przenosić koronawirusa tylko na inne koty, ale NIE na ludzi (NOWE BADANIA)

Na czym polega ubój rytualny i co oznacza halal lub szechita? [WYJAŚNIAMY]