Dobra wiadomość: myszojelenie wciąż rządzą – w polskim internecie i ogrodach zoologicznych

redakcja naTemat
Jeżeli mijający rok uważasz za przygnębiający i wypełniony jedynie złymi emocjami, to być może powinieneś zatrzymać się, spojrzeć przez ramię i... dostrzec również rzeczy dobre, miłe i wesołe. To właśnie o nich mówimy w cyklu #lookforthegood, tworzonym z marką OPPO, producentem urządzeń mobilnych. Oto drugi odcinek serii, opowiadający o kreatywności, oryginalności oraz... pewnym zwierzaku, który sprawił, że Polska stała się nieco bardziej wesoła.
Myszojeleń Fot. 123fr
Na początku była piosenka z teledyskiem, wrzucone do internetu przez początkującą youtube’owiczkę Luizę Kukulinską. To, co stało się później, przerosło nawet najśmielsze wyobrażenia: filigranowy myszojeleń pognał przez rodzimą popkulturę z impetem godnym wielkiego stada kilkusetkilogramowych bawołów. Przyjrzyjmy się fenomenowi, który pokazuje, jak bawić, ucząc i uczyć, bawiąc.
Przypomnijmy odrobinę suchej wiedzy: kanczyl srebrnogrzbiety (Tragulus versicolor), nazywany również myszojeleniem, to jeden z najmniejszych ssaków kopytnych. Choć od roku 1990 naukowcy uznawali go za gatunek wymarły, to jakiś czas temu ów tajemniczy zwierzak – z wyglądu przypominający jelenia, gabarytami bliski królikowi – został zarejestrowany przez jedną z leśnych fotopułapek w Wietnamie.

Właśnie to doniosłe wydarzenie postanowiła uczcić pani Luiza, pisząc poruszający serca tekst, a następnie wyśpiewując go w ekstremalnie brawurowy sposób. Dodajmy: jeżeli wychowywałeś się w latach 90., to podkład, którego użyła, może wywołać déjà vu – tak, to melodia z kultowej kreskówki “Kacze opowieści”.
W ten sposób powstał jeden z najbardziej zakręconych utworów w historii muzyki, czyli taneczno-edukacyjny hit, który do dziś nuci cały kraj. Oto fenomen, który wywołał istną lawinę: zaczęły powstawać liczne covery (włączając w to wersję death metalowo-deathcore’ową), otwarto nawet sklep z myszojeleniowymi gadżetami, a informacje o tym, iż jawajscy i filipińscy krewniacy kanczyla srebrnogrzbietego trafili do ogrodów zoologicznych w Warszawie oraz Wrocławiu (w tym drugim doszło niedawno do narodzin młodego myszojelenia!) rozpalają serwery do białości.

Jednak najistotniejszą rzeczą jest to, że pogrążeni w pandemicznej apatii Polacy otrzymali viral, którego naprawdę potrzebowali: przecież ta piosenka nie tylko zwraca uwagę na kwestie ekologiczne, lecz jest także świetnym przykładem na to, że nawet w roku 2020 można być człowiekiem naprawdę kreatywnym, bezpretensjonalnym i pozytywnie nastawionym do świata.
MyszojeleńFot. 123fr
Chcesz poznać szczegóły kampanii "Look for the good? Znajdziesz je pod tym adresem. Zachęcamy również do poznania jej wyjątkowych bohaterek i bohaterów.