Wzięła ślub 8 lat temu, ale... wciąż jest panną. Natalia Siwiec wyjawiła prawdę o swoim związku
Natalia Siwiec i Mariusz Raduszewski spontanicznie pobrali się w 2012 roku w Las Vegas. W rozmowie z Izabelą Janachowską celebrytka wyjawiła jednak, że nie załatwiła jeszcze w Polsce ślubnych formalności. Oznacza to, że w świetle polskiego prawa wciąż jest... panną.
Natalia Siwiec opowiedziała o swoim ślubie z Mariuszem Raduszewskim w rozmowie z ekspertką ślubną Izabelą Janachowską na jej kanale You Tube "Wedding Dream". Para podjęła w samolocie spontaniczną decyzję, że pobierze się w Las Vegas, co było marzeniem Siwiec w dzieciństwie. Przygotowania trwały... jeden dzień.
– Powiedzieliśmy naszym przyjaciołom, oni się bardzo przejęli, zaczęli szukać jakiejś sali. My sobie to wyobrażaliśmy zupełnie inaczej, bardziej na spontanie. Przeszukując internet natrafiłam na przepiękną malutką małą kapliczkę okazało się, że tam ślub brała Angelina Jolie z Billym Bobem Thorntonem i zarezerwowaliśmy na następny dzień. Wyglądała elegancko, prosto i nie była tandetna – opowiadała Siwiec.
Natalia Siwiec nie wzięła ślubu w Polsce
Mimo że w ceremonii nie towarzyszyła rodzina, Siwiec zdradziła, że bliskim jej i Raduszewskiego nie było przykro. – Nie było przykro, rozmawialiśmy z każdym. Powiedzieliśmy, że chcemy wziąć ślub, ale zadeklarowaliśmy, że nie będziemy legalizować tego związku w Polsce i zrobimy jeszcze jeden ślub – powiedziała.
Okazało się jednak, że Natalia Siwiec i Mariusz Raduszewski wciąż nie zalegalizowali związku w Polsce. Celebrytka wyznała, że "deklaracja jest zawieszona", bo "nie jest fanką ślubów".
Czytaj także: 20 elementów ślubu, które zdaniem małżeństw są niepotrzebne. "Po cholerę mi były te gołębie"
Oznacza to jednak, że w świetle polskiego prawa Natalia Siwiec wciąż jest panną, co zauważyła Izabela Janachowska. – Nie zalegalizowaliście tego związku w Polsce i jak weźmiecie ślub na Burning Manie to w świetle prawa znowu to nie ma znaczenia. Nie masz takiej potrzeby, żeby oficjalnie być żoną Mariusza? – spytała ekspertka ślubna.
– Jak o tym myślę, to bardziej wyobrażam sobie pójście do urzędu stanu cywilnego i podpisanie papierów – szczerze odpowiedziała Natalia Siwiec.