Episkopat poprosił rząd o zmianę limitu wiernych w kościołach. Jest odpowiedź ministra zdrowia

Tomasz Ławnicki
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki przekazał premierowi Mateuszowi Morawieckiemu list z prośbą o zmianę obostrzeń obowiązujących w kościołach. Chce, by do świątyń mogło wchodzić dwa razy więcej osób niż obecnie i tłumaczy, że zbliżające się święta Bożego Narodzenia to czas szczególny. Jest już reakcja ministra zdrowia Adama Niedzielskiego na ten postulat.
Episkopat prosi o zmianę limitów w kościołach w czasie Bożego Narodzenia. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Abp Stanisław Gądecki w liście do premiera podkreślił, że "Kościół katolicki od początku trwania pandemii ze zrozumieniem podchodził do decyzji władz państwowych, również gdy dotykały one sfery życia religijnego".

Czytaj także:

Ksiądz złamał restrykcje epidemiczne. Policjanci wynieśli go w czasie nabożeństwa

Chcą ukarać księdza spod Przemyśla, bo na mszy było za dużo ludzi. W poniedziałek rusza jego proces


Przewodniczący KEP zwrócił uwagę, że zbliżająca się uroczystość Bożego Narodzenia jest dla chrześcijan czasem szczególnym. "Należy więc zrobić wszystko, aby – przy zachowaniu norm bezpieczeństwa – jak największa liczba osób miała możliwość uczestnictwa w świątecznej liturgii, w tym we mszy świętej pasterskiej" – napisał do premiera abp Gądecki.


Konkretna prośba przewodniczącego Konferencji Episkopatu brzmi następująco: "aby od Wigilii uroczystości Bożego Narodzenia obowiązujący dotąd limit wiernych (jedna osoba na 15 mkw.) został zmniejszony do osoby na 7 mkw.".
Na skierowany do premiera apel przewodniczącego KEP zareagował Adam Niedzielski. Cytowany przez PAP minister zdrowia stwierdza, że limity zmienią się automatycznie, gdy poprawi się sytuacja epidemiczna.
Adam Niedzielski
minister zdrowia

(...) musimy tutaj przede wszystkim trzymać się kryterium bezpieczeństwa zdrowotnego, że oczywiście jest przestrzeń do zmiany tych standardów, bo w tej chwili mamy taki standard jedna osoba na 15 metrów kwadratowych, a jeżeli sytuacja epidemiczna się poprawi – generalnie wszyscy obserwujemy pozytywne tendencje – to wtedy wchodzą obostrzenia, które są mniej dolegliwe, które na przykład definiują ten standard w przypadku wprowadzenia żółtej strefy na jedna osoba na 7 metrów kwadratowych, czyli zwiększa się zagęszczenie dwukrotnie.

Niedzielski przypomniał, że przejście ze strefy czerwonej do żółtej to kwestia spadku liczby zakażeń. – Ta, przypomnę, żółta strefa (...) wymaga tego, żeby poziom zakażeń był przez siedem dni średnio na poziomie 10 tys., z czym przez ostatnie dwa dni mamy do czynienia. Jeżeli te tendencje by się przedłużyły, to być może z automatu takie decyzje będziemy podejmowali – oświadczył szef resortu zdrowia.

We wtorkowym bilansie ministerstwa informowano o wykryciu 8 312 nowych przypadków koronawirusa. Zmarło 411 zakażonych. W poniedziałek, gdy odnotowano niecałe 5 tys. nowych zakażeń i dwucyfrową liczbę zgonów.

źródło: PAP