Kayah wsparła strajkujące kobiety i zabrała głos ws. aborcji. "To nie jest pójście na bal"
W ostatnim wywiadzie dla portalu "Uroda życia" Kayah postanowiła zabrać głos ws. zakazu aborcji. Wokalistka powiedziała, że możliwość legalnego i bezpiecznego usunięcia ciąży należą do praw człowieka. – To nie fanaberia – oceniła.
– Dostęp do legalnej i bezpiecznej aborcji jest naszym prawem. Cywilizacyjnym. Prawem, a nie fanaberią. To nigdy nie jest łatwa decyzja, to nie jest pójście na bal – stwierdziła znana piosenkarka.
Kayah podkreśliła, że myślenie o protestujących kobietach w kategorii "latawic, które będą usuwać ciąże na klaśnięcie w dłonie, bo mają plany na wakacje", jest bardzo krzywdzące. – To dla wielu kobiet traumatyczne doświadczenie, kładące się długim cieniem na reszcie życia – skwitowała artystka w rozmowie z "Urodą życia".
Przypomnijmy, że pod koniec listopada Parlament Europejski przyjął rezolucję ws. aborcji, w której UE "zdecydowanie" potępia m.in. orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 22 października. W rezolucji czytamy, że orzeczenie TK zagraża "zdrowiu i życiu kobiet" w Polsce. Jedynymi, którzy krytykowali rezolucję, byli oczywiście politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Najbardziej jaskrawą "gwiazdą" w ich gronie była europosłanka Elżbieta Kruk, która porównała unijny dokument do działań nazistowskich Niemiec i Rosji Sowieckiej. Polityk zamieściła nagranie ze swojego wystąpienia w mediach społecznościowych.
– W bolszewickiej Rosji, jako pierwszym państwie na świecie, została zalegalizowana aborcja. Następnie prawo takie wprowadziły hitlerowskie Niemcy. Hitler mawiał ponadto: osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby zabronić aborcji na wschodnich terenach okupowanych. Czy ta myśl jest realizowana? – mówiła w PE Kruk.
Czytaj także: Incydent z udziałem posłanki Lewicy na Strajku Kobiet. Miała zostać uderzona torebką
źródło: "Uroda życia"