Tyrada biskupa Szlachetki. W rocznicę Grudnia 70 mówił o "ideologii bezwstydu" i "dysfunkcjach płci"

Adam Nowiński
Wspólna modlitwa, apel poległych i złożenie wieńców przed pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 w Gdyni – tak w czwartek wyglądało upamiętnienie stoczniowców zabitych 50 lat temu. Uwagę zwróciła na siebie jednak treść modlitwy biskupa Wiesława Szlachetki. Duchowny wykorzystał uroczystość do ataku na osoby LGBT i protestujące kobiety.
Biskup Szlachetka zaskoczył treścią swojej modlitwy na obchodach Grudnia'70. Fot. Jan Rusek / Agencja Gazeta
O godz. 6:00 rano przed pomnikiem Ofiar Grudnia 1970, nieopodal stacji Szybkiej Kolei Miejskiej Gdynia Stocznia, gdzie pół wieku temu padły pierwsze strzały, upamiętniono Polaków, którzy zginęli od wojskowych kul. To byli robotnicy, którzy po kilku dniach strajku usłuchali wezwania PRL-owskich władz o powrót do pracy. W uroczystościach brał udział prezydent Andrzej Duda. Obchody poprzedziła modlitwa biskupa Wiesława Szlachetki.

– Komunistyczne władze zaślepione komunistyczną ideologią wydały rozkaz otwarcia ognia do naszych braci i sióstr. Do dziś ta zbrodnia nie doczekała się sprawiedliwego osądu – mówił podczas niej gdański biskup pomocniczy.


Ale treść jego modlitwy nie skupiła się na historii i wydarzeniach sprzed 50 lat. Hierarcha zręcznie od komunistów, którzy kazali strzelać do stoczniowców, przeszedł do protestów osób LGBT oraz Strajku Kobiet i wydaje się, że postawił między nimi znak równości.

– Przebacz Boże także tym, którzy jeszcze dzisiaj mentalnie tkwią w tamtej zbrodniczej ideologii, a którzy nadają jej nowy kształt ideologii bezwstydu, której celem jest wywracanie hierarchii wartości, dekonstrukcja modelu rodziny, demoralizacja dzieci i młodzieży, szerzenie nienawiści wobec życia tych, którzy sami się obronić nie mogą – nawoływał biskup Szlachetka.

– Cały ten zamęt i chaos próbuje się wprowadzać w sposób przewrotny pod szyldami i hasłami równości, tolerancji i wolności. Aktywiści owej ideologii, którzy upatrują chwały w tym, czego powinni się wstydzić, nie cofają się przed żadnym aktem szyderstwa z rzeczy świętych oraz niszczenia symboli chrześcijańskich i patriotycznych, bo i patriotyzm jest dla tej ideologii przeszkodą – komentował ostatnie protesty przeciwko zakazowi aborcji embriopatologicznej.

Ale na tym duchowny nie skończył. Nawiązał także do marszów równości, które jego zdaniem "ośmieszają i dyskredytują tych ludzi, którzy obarczeni są różnego rodzaju dysfunkcjami płci, a nawet generują z nich niechęć".

– W myśl katechizmu te osoby powinno się traktować z szacunkiem i delikatnością. Nie można traktować ludzi instrumentalnie jako narzędzie dla celów politycznych, a zwłaszcza dla wyrażania ideologii, która chce zniszczyć chrześcijaństwo, a tym samym cały cywilizowany świat – podsumował gdański biskup.

Czytaj także: Jędraszewski odpłynął w trakcie kazania. Zaczął pouczać kobiety, jak żyć – a nawet ubierać się