Na łyżwach po Czarnym Stawie w Tatrach? Zachowanie turystów budzi mieszane uczucia

Adam Nowiński
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z minionego weekendu, na którym przedstawiono zachowanie turystów w Tatrach. Pokazano, jak jeżdżą na łyżwach po Czarnym Stawie Gąsienicowym pod Rysami. Ich zachowanie budzi mieszane uczucia. Co na to TOPR-owcy? Jeden z nich wypowiedział się dla portalu Tatromaniak.pl.
Dwójka turystów postanowiła pojeździć na łyżwach po zamarzniętym Czarnym Stawie. Zrzut ekranu z Facebook.com / Kamil Pytel
Kiedy w Tatrach temperatura spada grubo poniżej zera, stoki pokrywają się grubą warstwą śniegu, a wspaniałe Stawy Gąsienicowe skuwa lód. To dobra informacja dla miłośników górskich wycieczek i wspinaczki, ponieważ można wtedy nieco skrócić sobie drogę idąc po zamarzniętym akwenie – nie jest to zabronione.

Czytaj także: "To jest chore, co wyczyniają". Ludzie boją się tragedii nawet tu, gdzie PiS rządzi sam

Sęk w tym, że trzeba wiedzieć, kiedy na ten lód wejść, bo o ile w zimę nie ma problemu – mróz stale trzyma i utrzymuje dużą grubość warstwy lodu. Ale co, jeśli ktoś chce pochodzić po lodzie jesienią lub wczesną wiosną?


– Lód jest jeszcze cienki. W Morskim Oku wczoraj było 6 cm. Przy brzegach, gdzie woda wpływa do stawu, pokrywa jest jeszcze mniejsza. Uważam, że to jeszcze nie czas na spacery po stawach – powiedział portalowi Tatromaniak.pl Andrzeja Miklera, ratownik TOPR i przewodnik wysokogórski. Być może dlatego nagranie, które pojawiło się w miniony weekend w mediach społecznościowych, wzbudziło tak wielkie zainteresowanie i oburzenie. Jeden z turystów nagrał bowiem kilku innych, którzy jeździli po Czarnym Stawie na łyżwach.

Przeglądając zasoby YouTube'a widać, że takie zachowanie turystów zdarza się co roku. Ktoś zamieścił podobne nagranie dwa lata temu. Warto jednak przed wejściem na lód zapytać się TORP, czy takie zachowanie w obecnej chwili jest bezpieczne.

Czytaj także: Stworzył mapę dla zwiedzających Tatry na nartach. Mówi nam, co z sezonem w górach przez pandemię

źródło: Tatromaniak.pl