Polscy kierowcy utknęli na Wyspach Brytyjskich. Zapowiadają desperacki krok

Karol Górski
Po zamknięciu Wielkiej Brytanii tysiące kierowców – również polskich – utknęły na granicy brytyjsko-francuskiej. Jak informuje RMF FM, część z nich rozważa rozpoczęcie strajku głodowego.
Na granicy brytyjsko-francuskiej czekają tysiące ciężarówek. Screen / YouTube / BBC News
W niedzielę Francja podjęła decyzję o zamknięciu granicy dla samochodów jadących z Wielkiej Brytanii na 48 godzin. Powodem takiego działania było wykrycie na Wyspach nowej mutacji koronawirusa. W efekcie decyzji francuskich władz na granicy utkwiły tysiące kierowców. Wśród nich jest wielu tirowców z Polski.

We wtorek wieczorem Francja zapowiedziała, że otworzy granice, jednak tylko dla osób z negatywnym wynikiem testu na obecność SARS-CoV-2. W środę w Dover miało rozpocząć się testowanie. Polscy kierowcy, którzy rozmawiali z RMF FM, twierdzą jednak, że testów wciąż nie ma.


Czytaj także: Niemcy nie patyczkują się z wracającymi z Wielkiej Brytanii. Tysiące utknęły na lotniskach

"Chciałbym zacząć strajk głodowy, bo nie mamy tu żadnego innego wyjścia. Nie mamy sanitariatów, nie mamy wody, nie mamy niczego – i żadnych informacji. Mieli nas testować – nie testują. Ciągle są jakieś przepychanki z policją, wszystko jest zablokowane, nie możemy się nigdzie dostać" – powiedział pan Marcin, rozmówca RMF FM. Innych kierowców zamierza on zachęcać do przyłączenia się do strajku przez CB-radio.

Polska ambasada w Wielkiej Brytanii twierdzi, że testy już się zaczęły. "Wkrótce uruchomione zostaną punkty testowania w innych miejscach w Kent" – czytamy w jej wpisie na Twitterze.

W obawie przed nową odmianą koronawirusa wiele krajów wstrzymało połączenia lotnicze z Wielką Brytanią. Eksperci uspokajają jednak, że mutacje będą się pojawiać i na razie nie ma specjalnych powodów do niepokoju.

źródło: RMF FM