Dyskoteka na 200 osób w Gdańsku. Policjanci usłyszeli zadziwiające tłumaczenie

Joanna Stawczyk
Policjanci złożą wniosek do sądu o nałożenie kary na właściciela klubu w Gdańsku, który zorganizował w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia imprezę na 200 osób. Zarządzający dyskoteką tłumaczyli się funkcjonariuszom, że to nie jest zwykła imprez tylko trening tańca.
"Wydarzenie taneczne" na 200 osób w Gdańsku. Fot. unsplash.com
26 grudnia w jednym z gdańskich klubów nocnych, gdzie odbywała się dyskoteka, doszło do dwukrotnej interwencji policjantów.

– Policjanci na miejscu interwencji zastali kilkanaście osób oraz przedstawiciela lokalu, który powiedział funkcjonariuszom, że w lokalu, który do tej pory był lokalem nocnym, prowadzony jest właśnie trening tańca, przygotowujący uczestników do zawodów, które mają odbyć się w lipcu przyszłego roku – przekazała oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska. W lokalu przebywały także osoby pijące kupiony tam alkohol.


Impreza pod przykrywką treningu

Policjanci chcieli wystawić właścicielowi mandat karny, jednak mężczyzna skorzystał z przysługującego mu prawa i odmówił jego przejęcia. Drugi raz policja pojawiła się w klubie po północy, zastając tłum ludzi. Według ustaleń było tam około 200 osób. – Dlatego policjanci w tej sprawie sporządzą wniosek o ukaranie do sądu w związku z nieprzestrzeganiem obostrzeń – wyjaśnia oficer Kamińska.

Organizator zaprosił chętnych w mediach społecznościowych na tzw. "wydarzenie taneczne". Zarejestrowany materiał w tej sprawie będzie przekazany w ręce sanepidu.

Przewinienie może podlegać karze administracyjnej do 30 tys. zł. Funkcjonariusze wystosują także pismo do sądu o ukaranie właściciela za sprzedaż alkoholu i serwowanie go klientom w lokalu. Za to wykroczenie grozi kara grzywny lub nagany.

Czytaj także: "To było na II roku studiów". Dorota Brejza zawstydza rząd ws. chaosu z godziną policyjną

źródło: rmf24.pl