Przerwana wyprawa na K2. Waldemar Kowalewski zostanie ewakuowany z bazy śmigłowcem
"Niestety muszę poinformować wszystkich obserwujących poczynania Waldka na K2, że musiał zrezygnować z dalszej walki i za 2-3 dni będzie z powrotem" – tymi słowami Michał Kowalewski, brat Waldemara Kowalewskiego, poinformował o końcu wyprawy alpinisty. Wpis umieścił na Facebooku.
Brat alpinisty nie podał szczegółów związanych z tą decyzją, ale wyjaśnił, że mężczyznę z bazy ma zabrać śmigłowiec. Z kolei Alan Arnette, jeden z uczestników wyprawy, opublikował na swojej stronie internetowej wpis, z którego wynika iż Waldemar Kowalewski ma problemy ze zdrowiem.
"Niestety dotarła do nas przykra informacja z Pakistanu. Waldek (Waldi) Kowalewski, za którego tak mocno trzymałam kciuki uważając, że ma bardzo duże szanse na zimowe zdobycie szczytu (bo latem już na nim był) ze względów zdrowotnych musiał wycofać się z wyprawy. (...) Z informacji uzyskanych od jego brata, Michała Kowalewskiego wynika, że przyczyną jest przepuklina, która dała o sobie znać, gdy Waldi dotarł do obozu zwanego bazą wysuniętą" – napisała na Facebooku Monika Witkowska, polska podróżniczka.
K2 w Karakorum jest drugim najwyższym szczytem świata. Jednym z 14 ośmiotysięczników, których zimą nie zdobył człowiek. Waldemar Kowalewski ma na swoim koncie 5 ośmiotysięczników: Mount Everest, Lhotse, Broad Peak, Manaslu i K2 .
Czytaj także: "Kiedy bliski człowiek zaginie, cierpienie nie ma dna". Taką cenę czasami płacą rodziny himalaistów