"Wprost" ujawnił treść maila z fundacji Krystyny Jandy. Nie ma w nim nic o akcji promocji szczepień
Dziennikarz "Wprost" dotarł do maila rozesłanego współpracownikom fundacji Krystyny Jandy. Nie ma w nim mowy o akcji promocyjnej, do której odwołują się zaszczepieni artyści. Dyrektorka wyjaśniła, że "był tylko propozycją zebrania grupy chętnych na szczepienia zgodnie z kolejką w przyszłości”.
Czytaj też: Michał Bajor przyjął szczepionkę poza kolejką. Wyjaśnił, że była "nadprogramowa"
Marcin Dobski z "Wprost" opublikował screen maila o krótkim tytule "Szczepionki", z którego wynika, że akcję koordynował nie teatr, a Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury. Nie ma też na nim widocznej daty wysłania. Należy więc wziąć pod uwagę scenariusz, że może chodzić o dwie zupełnie różne rzeczy i ujawniona wiadomość nie ma związku z akcją w szpitalu WUM.
"Istnieje szansa, że będziemy mieli możliwość zaszczepić współpracowników. Proszę o znak, jeśli ktoś z Państwa chciałby być zaszczepiony, stworzymy listę i jeśli będzie to możliwe, to umówimy Was na szczepienia. Ponieważ grupa jest spora proszę postępować wg instrukcji: Odesłać do mnie w odpowiedzi na tego maila imię i nazwisko oraz nr PESEL” – czytamy w wiadomości podpisanej przez dyrektorkę fundacji Alicję Przerazińską. Określiła sprawę jako "pilną" i prosiła o zgłoszenia do 6 stycznia.
Dziennikarz skontaktował się z dyrektorką fundacji Jandy. Wyjaśniła, że mail był jedynie "propozycją zebrania grupy chętnych na szczepienia zgodnie z kolejką w przyszłości”. Podkreśliła, że chciała sporządzić listę chętnych - jako zakład pracy.
"Szczepienia miały być wykonywane zgodnie z obowiązującą kolejnością i nigdy nikomu nie obiecywaliśmy ani wcześniejszych szczepień, ani nie zapewnialiśmy, że one na pewno będą" – podkreśliła Przerazińska. Napisała też, że akcja promocyjna z aktorami-seniorami miała ruszyć w styczniu, ale nie była związana z wysyłanym przez nią mailem.
Czytaj też: Rektor WUM jednak był przy szczepieniach artystów? Minister zdrowia wzywa do odpowiedzi
źródło: wprost.pl