Trump rozpaczliwie ratuje się przed porażką. Ujawniono, jak zażądał "znalezienia głosów"
Donald Trump ucieka się do chwytów poniżej pasa, by jeszcze coś zmienić w wynikach wyborów prezydenckich w USA. Przywódca zadzwonił do sekretarza stanu Georgia Brada Raffenspergera z prośbą, by ten przeliczył głosy na jego korzyść. O sprawie informuje "The Washington Post".
Według "The Washington Post" Trump ostrzegał polityka z Georgii, że podejmuje "duże ryzyko". Złożył mu też kuriozalną propozycję. – Nie stanie się nic złego, jeśli powiesz, że ponownie obliczyłeś głosy – przekonywał prezydent.
Warto zaznaczyć, że Georgia jeszcze przed wyborami w USA była uznawana za jeden z bastionów kandydata Republikanów. Dlatego gdy 14 grudnia elektorzy jednomyślnie opowiedzieli się za Bidenem, Trump musiał czuć się rozgoryczony. Różnica w głosach była znikoma, ale została oficjalnie potwierdzona.
Czytaj także: Trump zalicza kolejną klapę na wylocie z Białego Domu. Nawet Republikanie go nie poparli
źródło: "The Washington Post"