Nie tylko aktorzy, ale i politycy PiS. 10 rzeczy, które warto wiedzieć o aferze szczepionkowej

Anna Dryjańska
Afera szczepionkowa nabiera coraz większego rozpędu. Ja się okazuje, wśród ponad 50 tys. zaszczepionych medyków z tzw. grupy zero znalazło się 18 ludzi kultury. Jedni mówią, że miała to być akcja promocyjna, inni, że to kolejny przykład na załatwianie rzeczy po znajomości. Oto 10 faktów, które pomogą ci wyrobić sobie pogląd na tę sprawę.
Szczepionkę przeciw covid w Polsce przyjęło wiele osób poza kolejką. Fot. Roman Bosiacki / Agencja Gazeta

1. Co to jest afera szczepionkowa

To burza medialna, która wybuchła na przełomie 2020 i 2021 roku w związku z zaszczepieniem poza kolejnością osób publicznych. Chodzi o 18 przedstawicielek i przedstawicieli świata kultury i mediów, którym podano specyfik w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Nie wszystkie nazwiska są znane opinii publicznej.

Przeczytaj też: Owsiak wskazał skandal większy niż szczepienia celebrytów. "To pikuś przy tej historii"

2. Kto dostał szczepionki bez kolejki

Warszawski Uniwersytet Medyczny zaszczepił poza kolejnością 18 osób ze świata kultury i mediów. Wśród nich są Krystyna Janda, Krzysztof Materna, Edward Miszczak, Andrzej Seweryn, Maria Seweryn, Magda Umer i Wiktor Zborowski.


30 grudnia WUM napisał na swojej stronie internetowej, że "zgodnie z sugestią NFZ" zaszczepił szereg osób ze świata kultury, które mają promować przyjmowanie szczepionek na COVID–19.

Przeczytaj też: Problemem są zapisy rządowego programu. Ten fragment pozwala na szczepienia poza kolejnością

31 grudnia przyjęciem szczepionki pochwalił się na Twitterze Leszek Miller, europoseł KO. Jak później tłumaczył, jest pacjentem WUM.

3. Na czym polegała "sugestia NFZ"

Można się domyślać, że chodzi o pismo z 29 grudnia, które Narodowy Fundusz Zdrowia wystosował w odpowiedzi na apel Naczelnej Rady Lekarskiej.

Widnieje w nim informacja, że premier i minister zdrowia wydali zgodę na to, by w okresie świąteczno–noworocznym stosowano "elastyczne podejście w kwalifikowaniu do szczepień".

KPRM i MZ dały zielone światło na to, by w czasie, gdy wielu członków grupy zero jest na urlopach, szczepionki które mogłyby się zmarnować, były podawane członkom rodzin pracowników szpitali oraz pacjentom. Jak podkreślił NFZ, takie elastyczne podejście pozwoli też przetestować narzędzia informatyczne używane do ewidencjonowania szczepień.
31 grudnia na stronie internetowej NFZ doprecyzował swoje pismo. Podkreślił, że szczepienie osób spoza grupy zero jest usprawiedliwione tylko i wyłącznie wtedy, gdy szczepionka może się zmarnować z powodu nieobecności członków grupy zero. NFZ dodał też, że w tej sytuacji doszczepieni mogą być tylko ci pacjenci, którzy w tym czasie przebywają w szpitalu.

"NFZ zażąda pilnych wyjaśnień od podmiotów, w których pojawiły się uzasadnione wątpliwości co do złamania tych zasad" – widnieje w komunikacie.

4. Kiedy w Polsce zaczęły się szczepienia przeciw COVID–19

Szczepienia w Polsce ruszyły 27 grudnia, podobnie jak w wielu innych państwach Unii Europejskiej. Kancelaria Premiera opublikowała wtedy na Twitterze spot promocyjny, który zachęca do zabezpieczenia się przed zaraźliwą i śmiertelną chorobą płuc. Szczepienia odbywają się w turach. Jako pierwsza szczepi się tzw. grupa zero, czyli osoby, które z racji wykonywanego zawodu są najbardziej narażone na zakażenie.

5. Kto należy do grupy zero

Grupa zero to nie tylko medycy. Oprócz pracowników sektora ochrony zdrowia (w tym wykonujących indywidualną praktykę), w jej skład wchodzą także pracownicy domów pomocy społecznej i pracownicy miejskich ośrodków pomocy społecznej oraz personel pomocniczy i administracyjny w placówkach medycznych, w tym stacjach sanitarno-epidemiologicznych.

6. Dlaczego aktorzy zostali zaszczepieni bez kolejki?

Warszawski Uniwersytet Medyczny twierdzi, że chodzi o akcję propagowania szczepionki, która – mimo, że ratuje życie – jest źródłem wielu obaw. Według sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" przeprowadzonego w dniach 21–22 grudnia, zaszczepić chce się 47 proc. Polaków, a 44 proc. nie zamierza przyjąć szczepionki.

W sieci trwa rządowa akcja #SzczepimySię – min. Michał Dworczyk podkreśla, że nie bierze w niej udziału żadna z osób, której nazwisko padło w kontekście szczepień na WUM. Wiadomo, że władza zaangażowała do kampanii aktora Cezarego Pazurę, ale innych nazwisk polityk ujawniać nie chce. – Jeśli bardzo będziemy rozbudzać emocje, a szczepionki jeszcze nie będą szeroko dostępne, to narosną frustracje – tłumaczył Dworczyk.

Czy w takim razie możliwe jest, by WUM przygotowywał własną akcję promocyjną? Przeczą temu słowa rektora Zbigniewa Gacionga, który podczas konferencji prasowej 2 stycznia powiedział, że nazwiska pozostałych osób z zaszczepionej 18–tki nie zostaną podane ze względu na ochronę danych osobowych, a sytuację wyjaśni specjalna wewnątrzuczelniana komisja.

Wyjaśnianiem sprawy na swoją rękę zajęli się studenci, którzy ustalili, że rektor Gaciong zna się z bezkolejkowo zaszczepionym Edwardem Miszczakiem, dyrektorem programowym TVN – lekarz jest wiceprzewodniczącym rady Fundacji TVN. Z różnych stron popłynęły pytania, jak to możliwe, by chodziło o akcję promocyjną, skoro o sprawie nie wiedziały media, a światła dziennego nie ujrzały żadne materiały reklamujące szczepienia. "Wprost" opublikował wiadomość na temat szczepień, który wysłała do aktorów dyrektorka Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury. Nie ma w nim mowy o akcji promocyjnej. "Mail, który wysłałam do pracowników i współpracowników był tylko propozycją zebrania grupy chętnych na szczepienia zgodnie z kolejką w przyszłości" – odpowiedziała redakcji Alicja Przerazińska.

7. Kto ujawnił, że osoby publiczne są szczepione poza kolejnością

Informację o szczepieniach celebrytów jako pierwsza opublikowała strona na Facebooku "ZUM na WUM". Jak widnieje w jej opisie, jest prowadzona przez studentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy chcą nagłaśniać wszelkie nieprawidłowości na uczelni. Za taką nieprawidłowość administratorzy fanpejdża uznali właśnie podanie szczepionek celebrytom w sytuacji, gdy wielu medyków nadal nie zna nawet daty swojego szczepienia. Gdy wokół sprawy zrobił się szum, studenci skasowali wpis, w którym ujawnili tę praktykę.

8. Także politycy szczepią się bez kolejki

Szczepionkę bez kolejki przyjął m.in. starosta Śremu (woj. wielkopolskie), Zenon Jahns. Jak tłumaczył samorządowiec, on też należy do grupy zero, bo jest właścicielem szpitala.

– Nawet pan minister zdrowia prosił prezesów i dyrektorów szpitali, żeby prosili starostów czy prezydentów, żeby byli ambasadorami tego szczepienia. Sama deklaracja nie wystarczy, bo to jest tylko słowo, a mieszkańcy jak widzą, że się szczepię, to wtedy jest fakt – bronił się polityk.

Równolegle z medykami zaszczepił się też starosta opatowski Tomasz Staniek (PiS). Przyjęciem zastrzyku pochwalił się na Facebooku, ale po tym, jak internauci zareagowali oburzeniem na to, że przyjął specyfik bez kolejki, usunął swój wpis. Na nic to jednak nie pomogło – sam został potem usunięty z partii.

Kolejnym starostą z PiS, którzy przyjął szczepienie poza kolejką, jest Andrzej Kruczkiewicz (Nysa, woj. opolskie). O zaszczepieniu polityka poinformował na Facebooku dyrektor szpitala Norbert Krajczy – nie wyjaśnił jednak, dlaczego samorządowiec jest zabezpieczany w ramach grupy zero. Teraz polityk tłumaczy, że nie zabiegał o przywileje, tylko odpowiedział na zaproszenie dyrektora szpitala, aby dać przykład mieszkańcom regionu.

9. Jak tłumaczą się aktorzy

Wiktor Zborowski podkreśla, że był przekonany, iż bierze udział w akcji promocyjnej. – Mieliśmy w mediach społecznościowych to ogłaszać, opatrzone jakimś hasztagiem, ale chyba już z tej akcji nic nie będzie, bo promocja sama ruszyła w najrozmaitszych kierunkach. Trochę jestem tym wszystkim przybity i nie czuję się komfortowo, niezbyt dobrze się w tym czuję – powiedział aktor w TVN24.

Podobnie mówią inne osoby zaszczepione poza kolejnością. Aktorka i reżyserka Maria Seweryn początkowo zaprzeczyła, by przyjęła szczepionkę. Jak mówi, zaproponowano jej zastrzyk przy okazji szczepienia jej ojca Andrzeja Seweryna. Aktorka podkreśla, że wspaniała akcja promocyjna organizowana przez WUM szybko obrosła bardzo negatywną narracją w internecie, więc gdy dziennikarz Polsatu zapytał ją, czy się zaszczepiła, to skłamała "w odruchu i ze strachu". Maria Seweryn przeprosiła za to w specjalnym filmiku, który opublikowała na Twitterze.

10. Skąd WUM wziął szczepionki dla aktorów

Opinia publiczna szybko postawiła pytanie, skąd się wzięły szczepionki dla celebrytów. Czy przez zaszczepienie 18–tu osób dodatkowych na WUM zabrakło dawek dla osób z grupy zero? Są dwie wersje wydarzeń.

Pierwsza: 30 grudnia Warszawski Uniwersytet Medyczny opublikował na swojej stronie internetowej komunikat "WUM promuje szczepienia przeciw COVID–19". Wynika z niego, że Agencja Rezerw Materiałowych przekazała uczelni – poza szczepionkami dla grupy zero – dodatkową pulę 450 szczepionek.

"Zgodnie z sugestią NFZ szczepieniami w dniu dzisiejszym objęto też szereg osób ze świata kultury m.in. aktorów, kompozytorów, reżyserów, którzy będą promować w Polsce ideę szczepień przeciw COVID-19" – czytamy w ogłoszeniu podpisanym przez Biuro Informacji i Promocji.

Druga: 2 stycznia, gdy wokół szczepionek dla znanych osobowości zrobił się szum, swoje stanowisko przedstawiła Agencja Rezerw Materiałowych. Rządowa instytucja zaprzecza, by miała przekazywać dodatkowe szczepionki do celów promocyjnych. "Informacja o partii szczepionek rzekomo przekazanej w celach promocyjnych, a podawana przez WUM – jest nieprawdziwa" – napisała wprost ARM.

Przeczytaj też:

Kolejny polityk PiS zaszczepiony poza kolejnością. Skorzystał z okazji


Pojawiły się doniesienia o szczepieniu Pazury na covid-19. Żona aktora wszystko wyjaśniła

Minister zdrowia pokazał pismo od rektora WUM. Przeczy jego wcześniejszej wersji