"Człowiek-bizon" czuje się zdradzony przez Trumpa. Chce zeznawać przeciwko niemu

Karol Górski
"Szaman QAnon", który z rogami i dzidą szturmował Kapitol, czuje się zdradzony przez Donalda Trumpa i jest gotów zeznawać przeciwko niemu. Jake Angeli – takim imieniem i nazwiskiem posługuje się mężczyzna – liczył na ułaskawienie w ostatnich dniach kadencji byłego już prezydenta.
Angeli może trafić za kratki nawet na 20 lat. Fot. Twitter / @D12Democrats
Za udział w zamieszkach, w których śmierć poniosło 5 osób, 33-letni Jacob Chansley, posługujący się imieniem Jake Angeli, może trafić do więzienia nawet na 20 lat. "Szaman QAnon" – jak ochrzcił Angeliego internet – liczył, że w ostatnich dniach kadencji Donalda Trumpa zostanie ułaskawiony. Tak się jednak nie stało.

Prawnik 33-latka, Albert Watkins, przekazał w piątek mediom, że jego klient jest gotów zaznawać w procesie Trumpa. Miałby wystąpić jako osoba, która była podżegana do przemocy słowami byłego prezydenta. – Czuje się, jakby został zdradzony – wyjaśnił Watkins.


QAnon to ruch stworzony wokół teorii spiskowych zakładających istnienie wpływowych grup pociągających za sznurki amerykańskiej polityki. Trump ma według wyznawców tej teorii miał walczyć z tą skorumpowaną i przesiąkniętą złem sektą.

Czytaj także: Kurski w obronie wpisu TVP o zamieszkach na Kapitolu. "Zdarzenia w Sejmie miały tę samą logikę"

Przypomnijmy, 6 stycznia zwolennicy Trumpa wtargnęli na Kapitol, gdzie odbywało się posiedzenie Kongresu, na którym zatwierdzano wybór Joe Bidena na prezydenta Stanów Zjednoczonych. W zamieszkach zginęło pięć osób – czworo demonstrantów i jeden policjant.

Angeli to chyba najbardziej charakterystyczna z postaci widocznych na zdjęciach z tamtego dnia. Miał na sobie futrzaną czapkę z rogami, przez co w mediach często nazywany jest "człowiekiem-bizonem". Kilka dni po zamieszkach ujawniono też tożsamość innych demonstrantów, którzy w trakcie zamieszania z uśmiechem pozowali do zdjęć.

źródło: CBS News