Wiceminister z PiS kpi z ocieplenia klimatu. Myśleliśmy, że takiego "argumentu" już nikt nie używa

Karol Górski
Wiceminister edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski pochwalił się na Twitterze rodzinnym wypadem na sanki. Polityk uznał umożliwiające jazdę zimowe warunki za dowód, że "zwolennicy ocieplenia klimatu" są w błędzie.
Rzymkowski podważa w swoim wpisie globalne ocieplenie. Fot. Twitter / @TRzymkowski
"Piękna zima, jak zapowiadali zwolennicy ocieplenia klimatu. A my poszliśmy na sanki" – napisał ironicznie Tomasz Rzymkowski w komentarzu do opublikowanych przez siebie zdjęć z wyjścia z trójką synów na sanki.

W odpowiedzi na post internauci piszą, że obalanie teorii o globalnym ociepleniu zimową fotografią jest niepoważne. Zwłaszcza, że nie chodzi o jakąś anomalię w środku wiosny czy jesieni, tylko o śnieżny dzień pod koniec stycznia.

Co ciekawe, Rzymkowski odniósł się do jednego z krytycznych komentarzy. "Wciskanie tutaj kwestii zmiany klimatu jest co najmniej niemądre" – napisał internauta. "Oczywiście" – odparł mu wiceminister.


Niestety nie doprecyzował – przynajmniej na razie – czy chciał w ten sposób przyznać się do błędu czy raczej udowodnić, że wcale nie zamierzał podważać ocieplenia klimatu. Jeśli to drugie, to wyszło mu średnio, bo wpis odebrać można chyba tylko w ten sposób.

Wyśmiewanie zmian klimatycznych to generalnie nieroztropność, ale Rzymkowskiemu taka postawa wyjątkowo nie przystoi. Mowa przecież o polityku zajmującym ważne stanowisko w resorcie edukacji. Jako człowiek związany z oświatą powinien on dobrze zdawać sobie sprawę z tego, że globalne ocieplenie znajduje odzwierciedlenie w zmianach średniej rocznej temperatury czy poziomu wód, a kilka zimowych dni (czy nawet kilka prawdziwie zimowych zim) nie dowodzi temu, iż cała ta teoria to bzdura.

Czytaj także: Rekord stężenia gazów cieplarnianych. Światowy lockdown wcale nie pomaga