Czy Kamil Stoch sięgnie po Kryształową Kulę? Aby tak było, musi stać się szereg rzeczy
Kamil Stoch nie zrezygnował z walki o końcowy triumf w klasyfikacji generalnej PŚ w skokach narciarskich w sezonie 2020/2021. Do liderującego obecnie Halvora Egnera Graneruda Polak traci już jednak 481 punktów, plasując się na trzeciej pozycji w stawce. Walka o Kryształową Kulę zapowiada się bardzo ciekawie.
Aktualnie Stoch do Norwega traci 481 "oczek", a ten wygrał już siódme i ósme zawody w sezonie. Polak na początku stycznia triumfował trzy razy z rzędu, wygrał Turniej Czterech Skoczni, ale później obniżył loty i zaczął przeplatać udane skoki przeciętnymi. W weekend "zarobił" 64 punkty, Granerud aż 200.
– Trener zweryfikował moje wrażenia i powiedział, że wszystko było w porządku. Ja jednak czuję, że balansuję na bardzo cienkiej granicy, gdzie detale robią różnicę między bardzo dobrymi skokami a przeciętnymi – mówił w niedzielę portalowi Skijumping.pl zawiedziony skoczek z Zębu.
Czytaj także: Ile polscy skoczkowie zarobili w tym sezonie? W Lahti najbardziej wzbogacił się Żyła
Wielki pościg Stocha za żółtym plastronem lidera wciąż jest możliwy, ale Polak musi spełnić dwa warunki, by pod koniec marca cieszyć się z Kryształowej Kuli. Przede wszystkim musi kończyć zawody w czołówce, jak to miało miejsce w sobotę. To jednak nie wystarczy, musi też wygrywać indywidualne starcia z Norwegiem i po prostu być przed nim w kolejnych konkursach. Lider ma zdecydowaną przewagę, jest w dobrej formie i nie musi się oglądać na rywali. Granerud nie uniknął jednak błędów w tym sezonie, co może stanowić cień nadziei dla Stocha.
Z pewnością pojedynek Polaka z Norwegiem będzie ciekawy do końca sezonu, najbliższa odsłona już 6 i 7 lutego w niemieckim Klingenthal.