Bortniczuk mówił o dożywociu za aborcję. Teraz się tłumaczy, co miał na myśli

Agata Sucharska
W poniedziałek na antenie TVN24 Kamil Bortniczuk stwierdził, że aborcja z "niskich pobudek" powinna być traktowana w świetle prawa jak morderstwo. Poseł Porozumienia nie wykluczył, że w związku z tym karą za aborcję powinno być dożywocie. We wtorek na antenie TVP polityk Zjednoczonej Prawicy przedstawił swoje wyjaśnienie poniedziałkowej wypowiedzi.
Kara dożywocia za aborcję. Bortniczuk wyjaśnia, co miał na myśli. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Kara za aborcję jak za morderstwo


Kamil Bortniczuk podczas programu w TVN24 powiedział, że aborcja powinna być traktowana w świetle prawa jak morderstwo. Na pytanie, dlaczego za przerwanie ciąży nie grozi dożywocie, stwierdził, że to "kwestia pewnego rodzaju niekonsekwencji". Następnie dodał, że "być może należy zastanowić się, jak do tego tematu podejść w przyszłości".

Kamil Bortniczuk komentuje swoją wypowiedź o aborcji


We wtorek na antenie TVP1 poseł Porozumienia został dopytany o kontrowersyjną wypowiedź na temat kary dożywocia za aborcję.

Stanowczo zaprzeczył, aby użył słowa "dożywocie" w kontekście jakiekolwiek karania kobiet za działania związane z aborcją. Bortniczuk stwierdził, że "redaktor prowadzący program próbował taką deklarację wyciągnąć", ale według niego jej nie otrzymał.
Czytaj także: Już nie ma złudzeń, co PiS zrobi ws. przepisów aborcyjnych. "Żadnych ustawowych furtek"


– Powiedziałem, że można sobie wyobrazić sytuację, gdzie dokonanie aborcji mogłoby być związane z kodeksowym zabójstwem, to jest konkretna sytuacja związana z kodeksem cywilnym, kwestiami dziedziczenia przez dziecko, które jest już poczęte, ale dziedziczy w sytuacji, gdy urodzi się żywe – tłumaczył w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem w TVP.

– Jeśli interes matki finansowy, taki "niskich, podłych" pobudek, wymagałby, żeby dziecko usunąć, i matka by się do tego posunęła, to powinna odpowiadać za zabójstwo z premedytacją, dokonane z zimą krwią – wyjaśniał Bortniczuk.

Czytaj także: "Ludzie zawsze umierają". Tak poseł Zjednoczonej Prawicy skomentował rekord zgonów