"To wygląda na jakąś ustawkę". O. Rydzyk o wykryciu wirusa na fermie norek
Po tym, jak na fermie norek koło Kartuz odkryto zakażenie wirusem SARS-CoV-2, głos postanowił zabrać sam ojciec Tadeusz Rydzyk. Redemptorysta nawoływał, że jako Polacy musimy się wspierać.
Ojciec Tadeusz Rydzyk odniósł się do całej sytuacji na antenie telewizji TV Trwam w programie "Rozmowy niedokończone”. Jak podaje Radio Maryja, decyzja została podjęta po przeprowadzeniu zaledwie jednego testu. Cała hodowla ma zostać zlikwidowana, a straty szacowane są na 10 milionów złotych.
Czytaj także: "29 lat bezkarności". Kiedy premiera i gdzie obejrzeć dokument o Rydzyku?Znaleziono kilkanaście zakażonych norek i każą mu wybić wszystkie norki. Człowiek oszacował straty na 10 milionów złotych i nie dostanie żadnej pomocy, a jeszcze ma kredyty. Dlaczego o tym mówię? Nie możemy godzić się na krzywdę jakiegokolwiek naszego rodaka. My Polacy jesteśmy jedną rodziną. Jeden drugiego musi wspierać. To jest coś normalnego. Dlaczego weterynarze nie chcą jeszcze raz przeprowadzić testu? Co to za weterynarze? To wygląda na jakąś ustawkę. Jak człowiekowi robią jeden test i okazuje się, że jest pozytywny, to robią drugi – pozytywny. Potem robią trzeci – negatywny. Dlatego, że znaleźli chorą norkę, to człowiekowi grozi pójście na bruk, jeśli ma kredyty.
źródło: Radio Maryja