Dominikana to kolejny wakacyjny raj Polaków w dobie COVID-19. Tam można poczuć normalność
Pamiętacie jeszcze czasy, gdy z dnia na dzień mogliście polecieć gdzie tylko chcecie? Dziś planowanie podróży czy wakacji jest bardziej skomplikowane i na początku zawsze sprowadza się do sprawdzenia, czy dany kraj w ogóle nas wpuści, a jeśli tak, to na jakich zasadach. Dominikana to dziś – obok Zanzibaru – jeden z najpopularniejszych kierunków dla Polaków. Nic dziwnego, bo należy do garstki krajów, do których można polecieć względnie bez problemu.
- Przez pandemię COVID-19 dużo trudniej podróżować po świecie.
- Wymagane negatywne testy, kwarantanna, lockdown i inne ograniczenia sprawiają, że często nie opłaca się po prostu lecieć.
- Tutaj dowiesz się, jak polecieć na Dominikanę, która stała się hitem Polaków w czasach koronawirusa.
Republika Dominikany, choć oczywiście polskim turystom znana, nigdy nie była w czołówce wakacyjnych kierunków naszych rodaków.
Od lat najczęściej wyjeżdżamy do Grecji. Jeśli chodzi o nieco dalsze destynacje, to na drugim i trzecim miejscu znajduje się odpowiednio Turcja i Egipt.
Gdzie na egzotyczne wakacje?
Coraz częściej jednak decydujemy się na podróż zimą. Zamiast nart wybieramy egzotyczny kraj, gdzie w czasie polskich mrozów można się ogrzać w 30-stopniowym słońcu. Rok temu "egzotyka" odpowiadała już za 17 proc. zimowych wyjazdów Polaków (dane z raportu Polskiej Izby Turystyki).W pierwszej piątce jednak próżno szukać Dominikany. Z wspomnianego raportu wynika, że ustępowała m.in.: Tajlandii, Zjednoczonym Emiratom Arabskim czy rajskim Malediwom, a nawet Kubie, która zyskuje na popularności.
Fot. naTemat
Od paru miesięcy Polacy przez wszystkie przypadki odmieniają Zanzibar, który stał się prawdziwym hitem. Na początku grudnia 2020 w jednym z polskich butikowych biur podróży na Zanzibarze usłyszeliśmy, że do końca roku nie ma już szansy na ani jedno miejsce. Przypominamy, że mowa o czasach lockdownu.
Na Zanzibar latali i zwykli Kowalscy, i polscy celebryci jak Julia Wieniawa czy Barbara Kurdej-Szatan. Klucz był jeden: brak testów i kwarantanny.
Kraje w tak dużym stopniu uzależnione od turystyki nie mogą pozwolić sobie na tak długi i często absurdalny lockdown. Dlatego też starają się przekonać turystów do wizyt w czasie pandemii.
Wymogi do wjazdu na Dominikanę
I gdy oczy Polaków były w ostatnich tygodniach zwrócone na popularny Zanzibar, który stał się synonimem zimowych wakacji w dobie covid-19, warto było spojrzeć na drugą stronę globu.Po pierwsze i najważniejsze: na Dominikanie nie są wymagane negatywne testy PCR (stan na luty 2021). Do kraju wlecicie bez problemu na polskim paszporcie. Musicie jednak pamiętać, że przed wylotem czekają was małe formalności. Na szczęście ograniczają się do 5 minut klikania online.
Chodzi o wypełnienie elektronicznej deklaracji o stanie zdrowia. To standardowy dokument, w którym podajecie swoje dane, podstawowe informacje o stanie zdrowia i ewentualnych objawach. Na koniec generujecie QR kod, który musicie pokazać przed wejściem na pokład. Warto zrobić to wcześniej, bo osoby, które go nie posiadały, musiały wypełniać dokument na szybko już przed bramkami.
W hotelach nie widać tłumów. Pojawiają się jedynie w porach jedzeniowych.•Fot. naTemat
To moment, w którym uświadamiasz sobie, jak bardzo ten kraj faktycznie polega na turystach. Choć rolnictwo i eksport np. trzciny cukrowej przez lata był trzonem gospodarki, ciężar systematycznie przesuwa się w stronę turystyki.
Ubezpieczenie i test PCR
Co ciekawe, dominikański rząd tak bardzo stara się stymulować gospodarkę, że wprowadził bardzo ciekawy zabieg, by zachęcić turystów do odwiedzin. Z automatu każdy, kto wjeżdża na teren Republiki Dominikany, zostaje objęty specjalnym ubezpieczeniem na czas swojego pobytu.Fot. naTemat
Tutaj dostajecie zabezpieczenie do kwoty 10 tys. dolarów amerykańskich i serię pomniejszych świadczeń, jak np. bilet dla osoby bliskiej w razie potrzeby.
Jak najlepiej dolecieć na Dominikanę?
Bilety, no właśnie, a jak w ogóle dolecieć na ten koniec świata, skoro linie lotnicze są w kryzysie i wyraźnie obcinają siatkę połączeń?Opcji macie kilka, zależnie od tego, jaki typ podróżowania preferujecie. Pierwszy, najłatwiejszy i najwygodniejszy, ale niekoniecznie najtańszy sposób, jest oczywisty: biuro podróży. Polskie firmy oferują czarterowe loty bezpośrednie. 9 godzin w powietrzu i jesteście na miejscu (wyloty z Warszawy lub Berlina).
Ten lot bezpośredni jest największym plusem, bo zyskujecie sporo czasu i nie tracicie go na przesiadki. Ma jednak jeden spory minus, o którym dalej w tekście. Szukając oferty w biurze podróży zwróćcie uwagi na lot, bo jeśli będzie z przesiadką, wtedy warto rozważyć samodzielne zorganizowanie takiej podróży.
Turyści z Azji jak zawsze w awangardzie higienicznej.•Fot. naTemat
W tym momencie z Polski najsensowniejsze połączenie oferuje AirFrance. Na miejsce docieracie z przesiadką w Paryżu i tak samo wracacie. Koszt takiego biletu to nawet 2700 zł. Ostateczna cena jednak zależy od tego, kiedy rezerwujecie lot.
Na plażach bywa pusto.•Fot. naTemat
Nocleg i hotele na Dominikanie
Jak znaleźć hotel na miejscu? Najlepiej na Booking.com, opcjonalnie Agoda. Ta druga strona to mniej znany pośrednik przy rezerwacji, ale często możecie tam trafić ten sam hotel w dużo lepszych cenach. Najlepiej porównywać sobie poszczególne obiekty i wybrać ten, który Wam najbardziej odpowiada.Teoria a praktyka ws. COVID-19
Jak na miejscu wyglądają przepisy sanitarne? Szczere mówiąc to trochę pod publiczkę, czyli by pokazać, że względnie są przestrzegane, ale często to sztuka dla sztuki. Maseczki w miejscach publicznych są wymagane, ale po terenie hotelu i na plaży można chodzić bez nich. W restauracjach podczas nakładania jedzenia wszyscy je noszą, są punkty do dezynfekcji rąk, pracownicy niby pilnują, by nie siadać przy stolikach obok siebie, ale w praktyce wychodzi to bardzo różnie.Fot. naTemat
– W miejscach publicznych lepiej założyć maseczki, bo jest taki wymóg, ale to raczej gra pod publikę, by pokazać, że jako państwo dba o zasady bezpieczeństwa i nikt nie może przyjść i powiedzieć, że tak nie jest. Na terenie hotelu, na łódkach, plażach itd. nikt już tego nie wymaga i nie sprawdza – mówi nam przewodnik z polskiego biura podróży na Dominikanie.
Turystyka na Dominikanie działa normalnie.•Fot. naTemat
Testy PCR na Dominikanie
Prawda jest jednak taka, że karaibski styl wypoczywania to głównie siedzenie na plaży, gdzie turyści spędzają zdecydowaną większość czasu. Hotele wychodzą także naprzeciw ich potrzebom i oczekiwaniom, by zniwelować ewentualne niedogodności związane z pandemią.Tak jest w przypadku testów, jeśli np. zdarzy się, że w drodze powrotnej jednak będziecie potrzebowali testu. Przekonała się o tym cała masa Francuzów, którzy już podczas pobytu na Dominikanie dowiedzieli się, że Francja wprowadziła wspomniane ograniczenia wjazdowe (podobnie jest z Holandią, przez którą też jest sporo lotów na Dominikanę).
Pracownicy noszą maseczki praktycznie cały czas.•Fot. naTemat
Do hoteli przyjeżdża lekarz i pielęgniarka, która robi i przeprowadza zapisy na test. Robią je na miejscu i często w preferencyjnych cenach – niektóre hotele dopłacają nawet do ceny badania. W efekcie zamiast 150 dolarów kosztuje Was tylko 90-100. To nawet taniej niż w Polsce, gdzie kosztują ok. 500 zł.
Szpital IMG to miejsce, w którym można zrobić test na koronawirusa.•Fot. naTemat
Elegancka, czysta i profesjonalna placówka. Tutaj testy robią od ręki, chociaż formalności chwilę trwają. Na Dominikanie jednak trzeba przyzwyczaić się do czekania. Wynik przychodzi mailem.
Restauracje są normalnie otwarte. W Polsce zdążyliśmy już odzwyczaić się od tego widoku.•Fot. naTemat
Średnia liczba zakażeń z ostatnich siedmiu dni to na Dominikanie ok. 1300 nowych przypadków. Dla porównania w Polsce to ok. 5200 (stan na 7 lutego 2021).
Kwarantanna po powrocie z zagranicy
A jak wygląda sytuacja z kwarantanną po powrocie do Polski? I tutaj zaczyna się robić ciekawie. W teorii obowiązuje 10-dniowa kwarantanna dla osób wracających z Dominikany. W praktyce, jeśli przedstawisz negatywny test zrobiony 48 godzin przed powrotem, jesteś z niej zwolniony. Z przepisów wynika też, że jeśli masz dzieci w wieku szkolnym, również możesz jej uniknąć.Jeden z terminali na lotnisku w Punta Cana. Pustka.•Fot. naTemat
Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana w przypadku lotów bezpośrednich np. czarter z biurem podróży. Tutaj przechodzi się kontrolę graniczną i z tego co usłyszałem od podróżnych i widziałem w niektórych relacjach na Instagramie, służby kontaktowały się z pasażerami takich lotów. Nie wiem, czy tylko ze względu na fakt wlotu spoza strefy Schengen, czy może biura podróży przekazują taką listę pasażerów odpowiednim organom.
Czy warto? Tutaj każdy musi samodzielnie zważyć wszystkie za i przeciw, ale na miejscu widać, że taka namiastka normalności i przerwa od pandemii jest dla wszystkich (nie tylko Polaków) czymś bezcennym.
Obostrzenia obostrzeniami, a finalnie i tak wszystko kończy się w ten sposób na lotnisku.•Fot. naTemat