Czyngis-chan je ukrywał, były w menu kosmonautów. Niezwykła historia 12 "roślin mocy"

Alicja Cembrowska
Wszystko zaczęło się dawno, bardzo dawno temu. Ale oficjalnie i "na poważnie" zaczęło się w 1943 roku, gdy receptura "boskiej mikstury" wpadła w ręce radzieckich naukowców i rozpoczęto poszukiwania "substancji wzmacniających" dla żołnierzy, robotników i sportowców. Z około 4000 zbadanych roślin, 12 gatunków wykazało niezwykłe właściwości. Tak odkryto rośliny-adaptogeny, które od wieków wykorzystywane były przez ludy na całym świecie.
Angélica Echeverry/Unsplash
Wszyscy znamy historie o "magicznych roślinach", używanych przez pradawnych szamanów i uzdrowicieli, na długo, długo przed zaistnieniem "medycyny" we współczesnym rozumieniu tego słowa. Dawne kultury czerpały z bogactwa, które oferuje natura, a ze źródeł historycznych wynika, że i adaptogeny towarzyszyły ludziom w Indiach, Chinach, a także Rdzennym Amerykanom, ludom syberyjskim czy plemionom afrykańskim.


– Wszystkie ludy mające styczność z tymi roślinami zdawały sobie sprawę z ich wyjątkowości. Nie były one łatwo dostępne, gdyż większość rosła na terenach wysokogórskich lub podmokłych, w ciężkich warunkach klimatycznych. Najrzadsze gatunki uznawane były wprost za mityczny dar od bogów. Otoczone aurą niezwykłości i tajemnicy, wszędzie były darzone szczególnym szacunkiem, a nierzadko nawet nabożną czcią – piszą autorzy strony Mother's Protect i podają przykład Czyngis-Chana. Ten legendarny władza bardzo doceniał niezwykłe rośliny, z których tworzono eliksiry. Chan udostępniał je tylko rodzinie, najwyższym oficerom i... wojskowym koniom. – Po jego śmierci, recepturę "boskiej mikstury" pozyskała etniczna ludność zamieszkująca Zachodni Sajan – łańcuch górski w południowej Syberii. Następnie wpadła w ręce rosyjskich przesiedleńców, by ostatecznie stać się inspiracją do badań dla pionierów w dziedzinie adaptogenów: rosyjskich naukowców Nikołaja Lazarewa i Israila Brekhmana – opisuje zespół Mother's Protect.

Sowieckie badania


To właśnie Lazarev w 1947 roku pierwszy raz użył terminu "adaptogen" ("adapto" to dostosować się), opisując "zdolność niektórych surowców do uodparniania organizmu na szkodliwe wpływy czynników zewnętrznych". Zatem adaptogen to substancja, która ułatwia się przystosować organizmowi do niekorzystnych warunków. – W latach 50. ubiegłego wieku, rosyjski farmakolog i doktor medycyny holistycznej Breckhman założył własną szkołę badającą adaptogeny, wyjaśniając tajemnice wschodnich leków (żeń-szeń, cytryniec, rodiola). Wraz ze swoim współpracownikiem Dardymovem rozwinęli definicję adaptogenu. Według nich adapotogen to substancja głównie pochodzenia naturalnego, która musi być nieszkodliwa i może powodować minimalne zmiany w psychicznych funkcjach organizmu, musi działać niespecyficznie i wykazywać właściwości normalizujące – piszą eksperci z Katedry i Zakładu Farmakognozji z Pracownią Roślin Leczniczych Uniwersytet Medyczny w Lublinie.

I dodają: "Obecnie uważa się, że rośliny adaptogenne – to takie, które mają normalizujący wpływ na ludzki ustrój, ale nie nadstymulujący, ani nie blokujący normalnych jego funkcji, lecz działający raczej jako tonicum. Mechanizm działania tych substancji jest jeszcze niezbyt dokładnie poznany. Wiadomo jednak, że u podstaw aktywności na organizm człowieka leżą zmiany morfologiczne, biochemiczne i fizjologiczne. Zachodzą one na poziomie komórkowym poprzez oddziałujące układy enzymatyczne, jak i na poziomie narządów poprzez hormony".

Żeby zatem roślina została uznana za adaptogen, musi spełnić kilka warunków:


Adaptogeny mają niwelować skutki stresu i wspomóc organizm w procesie adaptacji do warunków zewnętrznych. Wyklucza się z tej listy wszystkie substancje działające narkotycznie, ponieważ adaptogeny mają przywrócić w organizmie naturalną równowagę, a nie ją zaburzać. Kierując się tymi wytycznymi, badacze ustalili listę adaptogenów (obejmuje 12 gatunków), z których najpopularniejszymi roślinami i grzybami są:





Kiedy stosować adaptogeny?


Adaptogeny można stosować profilaktycznie lub na konkretne problemy, gdy doskwiera nam brak koncentracji czy duży stres. Oczywiście, jak każdego suplementu, nie zaleca się stosowania adaptogenów "w ciemno". Warto skonsultować się z lekarzem, poczytać o konkretnych substancjach i wybrać najlepszą dla siebie lub rozwiązać test na wspomnianej stronie Mother's Protect.

Odpowiadając na kilka pytań, zbliżymy się do odpowiedzi na pytanie, czego brakuje naszemu organizmowi i jak najlepiej go wspomóc. Na rynku dostępne są gotowe mieszanki (w formie proszku, kapsułek, herbaty czy płynu), więc nie jest tak, że musimy wybrać jedną roślinę.

Badania wskazują, że adaptogeny stymulują rdzeń nadnerczy, a tym samym wspomagają zdolność organizmu do przystosowania się do sytuacji, a także:
– mają działanie antyoksydacyjne, czyli usuwają wolne rodniki,
– chronią wątrobę,
– stymulują układ odpornościowy,
– pozytywnie wpływają na pamięć i koncentrację,
– zwiększają witalności i poprawiają funkcje seksualne, jeżeli są zaburzone,
– zmniejszają pociągu do alkoholu i łaknienia cukrów,
– redukują niepokój i nerwowość, polepszają nastrój,
– poprawiają jakość snu, dodają motywacji i produktywności w pracy,
– eliminują negatywne skutki stresu,
– redukują ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych.

Adaptogeny chronią organizm przed szkodliwymi bodźcami fizycznymi (hałas, niska lub wysoka temperatura), chemicznymi (używki, zanieczyszczone środowisko) i biologicznymi (bakterie, wirusy).

Loty w kosmos


Rosjanie nie poprzestali na pierwszych badaniach i od 1960 roku prowadzili jeszcze bardziej zaawansowane eksperymenty z adaptogenami – w Rosyjskiej Akademii Nauk uruchomiono nawet osobną jednostkę naukową – Instytut Fizjologii i Farmakologii Adaptacji we Władywostoku, w którym zatrudniono 1200 ekspertów.

W ciągu 20 lat przeprowadzono ponad 1500 badań. Działanie adaptogenów sprawdzono na tysiącach ludzi – suplementowano ich i kontrolowano, jak zażywane substancje wpływają na organizm, wystawiony na niesprzyjające warunki.

Nie zaobserwowano skutków ubocznych, potwierdzono natomiast pozytywny wpływ roślin na ciało i umysł. I... wykorzystano to w kosmicznym i olimpijskim wyścigu. Rosjanie oczywiście próbowali utajniać swoje przełomowe odkrycia (do 1991 roku nie były upubliczniane), jednak informacje o mocy roślin zaczęły przedostawać się do opinii publicznej.
Czytaj także: "Mam 70 roślin, są dosłownie wszędzie". Bycie "crazy plant lady" to nie fanaberia, a styl życia
Zainteresowanie dotyczyło głównie różeńca górskiego, którego naturalnym siedliskiem jest Syberia. Ludy z tych terenów długo utrzymywały w sekrecie miejsce i techniki zbiorów. Rosjanie bardzo interesowali się rośliną w czasach II wojny światowej i później w okresie zimnej wojny. Chodziło głównie o wsparcie żołnierzy (m.in. w Afganistanie), ale również o poprawienie wydajności naukowców, kosmonautów i sportowców. Amfetamina i inne środki chemiczne działały za krótko i miały za dużo skutków ubocznych.

Różaniec górski poprawiał pamięć i wspomagał uczenie się. Na jego bazie opracowano ADAPT (znany również jako MPPA), substancję, która miała zapewnić czujność i odporność na stres. Testy wykonane na Ziemi potwierdziły pozytywne przypuszczenia. Stosunkowo niedawno, bo zaledwie kilka lat temu dr Patricia Gerbarg ujawniła dowody, że takie substancje testowano na kosmonautach.

W 1994 roku Walery Polyakow ponownie (w 1989 roku spędził 8 miesięcy na stacji kosmicznej Mir) poleciał w kosmos, by ustanowić rekord świata w czasie spędzonym na orbicie (437 dni). Na sympozjum w Göteborg w 1996 roku, mówił, że "adaptogeny mają korzystny wpływ na zmęczenie, wywołane stresem, zwłaszcza w czasie godzin wieczornych i w trakcie przedłużonego czasu pracy kosmonautów. Zwiększają również możliwości adaptacyjne astronautów do ekstremalnych sytuacji".

Sport a adaptogeny


Moc roślin sprawdzano również na sportowcach. Rosjanie uważali, że różeniec górski zwiększa wytrzymałość i skraca czas regeneracji. Badania częściowo to potwierdziły: zamiast padać z wyczerpania po zawodach, rosyjscy biathloniści bez trzęsących się ramion unosili broń. Pierwszy raz adaptogeny wykorzystano podczas olimpiady w Monachium w 1972 roku. Rosyjscy sportowcy zdobyli 99 medali. 50 złotych. Później zaczęto szukać jeszcze silniejszych substancji (i mniej naturalnych), co obserwowaliśmy, chociażby w 2016 roku, gdy setka rosyjskich zawodników została usunięta z zawodów za doping.

Kolejne międzynarodowe badania potwierdziły, że różaniec górski może pozytywnie wpłynąć na kondycję. W 2013 roku poproszono 18 osób (z których żadna nie była w dobrej formie) o przejechanie ponad 9 kilometrów na rowerze. W porównaniu z grupą, która otrzymała placebo, grupa po otrzymaniu różańca miała niższe tętno po rozgrzewce i szybciej ukończyła zadanie.

Badanie Włochów z 2010 roku, opublikowane w Journal of Sports Medicine and Physical Fitness, dało podobnie pozytywne wyniki. Dlatego adaptogeny stały się powszechne wśród sportowców z całego świata: z Bułgarii, Węgier, Chin, USA (w 1996 roku, podczas Olimpiady w Atlancie aż 150 zawodników z USA oficjalne stosowało adaptogeny; zdobyli 101 medali, 44 złote).

Korzystać, ale z głową


Adaptogeny nie są magicznym rozwiązaniem na każdy problem. Nie zastąpią leków, działają raczej jako wsparcie. Badania nad nimi cały czas trwają. Żadne z nich nie wykazały, żeby stosowanie takiej suplementacji wiązało się z ryzykiem czy uciążliwymi skutkami ubocznymi.

W najgorszym przypadku po prostu nie poczujemy różnicy – i tak również się zdarza, jak pokazują badania. Adaptogenów powinny unikać kobiety w ciąży, matki karmiące, osoby chore przewlekle, np. lukrecji nie zaleca się osobom chorującym na nerki lub serce, ashwaghandy przy problemach z tarczycą. Warto skorzystać z porady ekspertów, jeżeli chcemy sprawdzić moc adaptogenów, ale mamy jakiekolwiek wątpliwości.

A potem już tylko korzystać z tego daru natury.

Źródła: mothersprotect.com, nationalgeographic.com, theunconventionalgardener.com, czytelniamedyczna.pl