Granice zamknięte od roku, już nikt nie wie, co tam się dzieje. Korea Płn. odcięła się od świata
Twierdzą, że nie ma u nich koronawirusa, ale od ponad roku nie otwierają granic. Nie latają samoloty, granicy nie można przekroczyć pociągiem. W 2020 roku Koreę Północną odwiedziła tylko jedna delegacja z zagranicy. Spadła też liczba uciekinierów, od których Zachód czerpał wiedzę, co tam się dzieje. Tak odizolowana Korea stała się jeszcze bardziej zamknięta.
- Świat zszokowany, jak rosyjscy dyplomaci wyjechali drezyną z Korei Północnej. Rosyjski ambasador mówił, że w sklepach zaczyna brakować żywności.
- Korea Północna zamknęła granice na początku 2020 roku. Z kraju już wcześniej wyjechało wielu dyplomatów i pracowników organizacji pomocowych.
- "Korea Północna staje się coraz bardziej tajemnicza" – piszą media.
WHO nie ma dziś żadnych, nawet propagandowych, danych na temat pandemii w Korei Północnej. Choć wcześniej koreańskie władze przekazywały jakieś informacje, wiadomo było np., że do 3 grudnia ponad 30 tys. osób było na kwarantannie , która – w przypadku podróżnych z Chich – trwała miesiąc, ale od tygodni nie ma nic. "Eksperci zastanawiają się, co tam się dzieje. Korea Północna staje się coraz bardziej tajemnicza. Jest odizolowana od świata bardziej niż kiedykolwiek" – pisze NKNews, niezależny serwis poświęcony Korei Północnej z Seulu.
"Jest strach, że wirus może dostać się do Korei wraz z importowanymi towarami, a nawet z powietrzem. Lub jakikolwiek inny zewnętrzny kontakt może stanowić ryzyko przyniesienia wirusa" – pisze NKNews.
Dyplomaci wyjeżdżają z Korei Płn.
Dlatego krótkie, szokujące nagranie z wyjazdu rosyjskich dyplomatów, które pojawiło się w mediach społecznościowych, szybko obiegło świat i wywołało poruszenie. Osiem osób postanowiło wrócić do Rosji. Przez ponad 30 godzin przemieszczali się różnymi środkami lokomocji i na piechotę. Wykorzystali też drezynę.
Dyplomaci innych krajów już dawno wyjechali z Pjongjangu. Podobnie pracownicy organizacji pomocowych. Widząc, co się święci, mało kto chciał tu zostać.
Jak wygląda życie w Korei
W rozmowie z agencją Interfax na początku lutego, ambasador mówił, że import do Korei Północnej praktycznie się zatrzymał. I choć zdarzają się dostawy organizacji pomocowych, trudno będzie je w tym roku zwiększyć. "Wyzwaniem jest zakup tak podstawowych produktów, jak makaron, mąka, warzywa, olej i cukier. Nie ma przyzwoitek odzieży i obuwia. Jeśli coś można dostać, kosztuje to trzy, cztery razy więcej niż wcześniej" – opowiadał.
NKNews pisze zaś, że zagraniczny handel spadł do poziomu zerowego. Twierdzi też, że taki lockdown może potrwać w państwie Kim Dzong Una nawet do 2022 roku. Aż trudno sobie wyobrazić, jak może się to odbić na zdrowiu i życiu tysięcy ludzi.
"Według mediów południowokorwańskich, w ubiegłym roku handel między Koreą Północną a Chinami spadł o 76 proc. Największy spadek był w październiku – o 99,4 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem" – pisze "The Diplomat".
Rosyjski ambasador powiedział też, że dzieci od niemal roku nie chodzą do szkoły. "Po prostu siedzą w domu, co nie jest dobre ani dla ich nauki, ani dla ich zdrowia" – opowiadał. Dzieci dyplomatów również nie mogły opuszczać placówki.
Mniej ludzi ucieka na południe
Na ile te doniesienia odzwierciedlają sytuację w kraju? Zapewne nikt nie wie. Poza grupą rosyjskich dyplomatów w tym roku nikt nie wydostał się z Korei Północnej. W ogóle przez lockdown zmniejszyła się liczba osób, które uciekły na południe. A to powoduje, że dostęp do informacji, co dzieje się w kraju – oprócz oficjalnej propagandy – jest dziś dużo bardziej utrudniony.
"Zamknięcie granicy z powodu pandemii spowodowało znaczny spadek liczby uciekinierów z 1 047 osób w 2019 roku do 229 w 2020" – podała Hanna Song z Database Center for North Korean Human Rights (NKDB).
Przyznała, że dziś bardziej niż w przeszłości zaczynamy opierać się tylko na informacjach, które oficjalnie przekazuje Korea.
Jedna z ostatnich oficjalnych informacji była taka, że 25 lutego odbyło się posiedzenie Centralnej Komisji Wojskowej. Kim Dzong Un dokonał zmian w armii i zażądał od wojskowych "większej dyscypliny".