"Zrobiłem to dla dobra IPN". Szarek zdradza kulisy zwolnienia Greniucha

Sebastian Kaniewski
Prezes IPN Jarosław Szarek wyjaśnił w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", dlaczego zdecydował się na rozwiązanie umowy o pracę z dr. Tomaszem Greniuchem, któremu wcześniej zaproponował awans. To "dla dobra IPN" – uzasadnił.
Jarosław Szarek wypowiedział się na temat zwolnienia dra Tomasza Greniucha. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Zdaniem Jarosława Szarka działalność publiczna dra Greniucha była sprzeczna z misją i wartościami IPN, co zadecydowało o zakończeniu tej współpracy.

– Wycofanie się z propozycji nominacji dla niego, przyjęcie jego rezygnacji, jest moim przyznaniem się do błędu. Okoliczności – o których wiedzę uzyskałem obecnie – spowodowały podjęcie przeze mnie decyzji o braku możliwości dalszej współpracy z dr. Greniuchem. Jego działalność publiczna ujawniona w ostatnim czasie jest sprzeczna z misją i wartościami IPN – przyznał Szarek.

Prezes IPN dodał również, że wcześniej nie wiedział wielu rzeczy o swoim byłym pracowniku.
– Pan Tomasz Greniuch rozpoczynał u nas pracę w Biurze Poszukiwań i Identyfikacji IPN w 2018 r. Przy zatrudnianiu kierujemy się kryteriami obiektywnymi, oceniając kandydata przez pryzmat posiadanych kwalifikacji, które podaje w CV – powiedział prezes IPN.


– Zanim ujawnione zostały obecnie nowe fakty, uważałem, że z jednej strony mamy takie fotografie, jak pokazywały media, a z drugiej konkretnego człowieka z jego przemianą. Dyskusja w tej sytuacji jest niemożliwa, te siły są w stanie zmielić każdego, przestawić oś czasową, uniemożliwić obronę. Chciałem być człowiekiem – dodał.

Jarosław Szarek przyznał, że ponosi odpowiedzialność za podjętą przez siebie decyzję. Prezes IPN nie zgadza się jednak na próbę stygmatyzowania wszystkich pracowników i całej instytucji.
– Pan dr Tomasz Greniuch rozpoczął pracę w Instytucie trzy lata temu. Półtora roku temu został pełniącym obowiązki naczelnika Delegatury w Opolu, a w styczniu 2020 r. naczelnikiem. Już wtedy odbyła się dyskusja wokół jego osoby, także w mediach. Wydawało się, że nikt niczego nie ukrywał – uważa Szarek.

Obsadzenie funkcji szefa wrocławskiego oddziału IPN przez osobę związaną z ONR, która przed laty hajlowała na demonstracjach, od początku wywołało skandal nie tylko w Polsce. Protest w tej sprawie wystosowała m.in. ambasada Izraela. Ostatecznie dr Tomasz Greniuch złożył pod koniec lutego rezygnację z piastowania tego stanowiska, a trzy dni później w sieci pojawiła się informacja o jego zwolnieniu z pracy w IPN.

Czytaj także: Tomasz Greniuch zwolniony z IPN. Prezes tej instytucji wydał oświadczenie
źródło: "Tygodnik Sieci"