Andrzej Duda się pogrąża. Pierwszy narciarz ma "wywalone" na epidemię [FELIETON]
W Polsce mamy częściowy lockdown. Nie działają restauracje, przedsiębiorcy muszą zwijać biznesy. Tymczasem prezydent Andrzej Duda wyznacza sobie priorytety. A jednym z nich jest udział w narciarskim maratonie. Głowa państwa odda się swojej pasji, mimo że w Polsce szaleje już trzecia fala pandemii.
Czytaj także: "Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie". W PiS urządzili konkurs na łamanie własnych zakazów
Prezydent robi jednak coś bardziej szkodliwego, bo z najważniejszego polityka w kraju stał się… najważniejszym narciarzem. Wiem, stoki są już przecież otwarte. Każdy może wybrać się na południe Polski, by spędzić weekend na nartach. Tylko kto ma świecić przykładem w obliczu kolejnego epidemicznego kryzysu, jak nie głowa państwa?Wyjaśnijmy o co chodzi, bo ktoś mógł przeoczyć. Jak podawał "Tygodnik Podhalański", w najbliższą niedzielę Duda ma wziąć udział w charytatywnym narciarskim maratonie na Polanie Szymoszkowej. Prezydent objął wydarzenie honorowym patronatem.
Oczywiście to świetna inicjatywa, ale powiedzmy sobie szczerze: nie w momencie, gdy w szpitalach znowu zaczyna brakować miejsc dla chorych na covid-19.
Tym razem granica została przekroczona. W lutym rząd poluzował obostrzenia i otworzył m.in. stoki, a Duda w pierwszy weekend ruszył do Wisły na narty. Jakby tego było mało, przeciskał się wtedy przez drogi w obstawie, tzw. korytarzem życia.
Nie trzeba długo myśleć nad tym, że to musi wkurzyć ludzi, którzy stoją w korkach. Albo po prostu rezygnują z wyjazdów, by nie narażać się na pobyt w tłumie turystów.
Co w tej sytuacji robi prezydent? Szykuje się na następny wyjazd. Wcale się nie dziwię ludziom, którzy z szyderą dopytują go w sieci, czy już spakował swój sprzęt narciarski na niedzielę.
Mam wrażenie, że prezydent nie udźwignął odpowiedzialności, z jaką powinien zmierzyć się w tych dziwnych czasach. Wysyła prosty przekaz: chcecie jechać na narty? Jedźcie, ja jadę. Szkoda, że Andrzej Duda nie potrafi wyciągać wniosków.
Wiadomo, to nie on podejmuje kluczowe decyzje o restrykcjach czy funkcjonowaniu szpitali, ale mógłby chociaż pomyśleć, że impreza narciarska z jego udziałem w czasach pandemii, to nie jest najlepszy pomysł.
Dla Dudy to może być gorący weekend na Podhalu. Podobno grupa o nazwie "Wolni przedsiębiorcy" chce przekazać prezydentowi ciupagi z nazwami firm, które upadły lub mają ciężką sytuację i są na skraju bankructwa.
To są priorytety Zjednoczonej Prawicy. A polscy przedsiębiorcy przez pandemię stracili mieszkania, mają komorników na kontach, podupadli na zdrowiu, leczą się na depresję. Pokazaliśmy to niedawno w naszym materiale w naTemat. Fajnie byłoby, gdyby prezydent Duda przestał kojarzyć mi się tylko z nartami, a rząd PiS w końcu zaczął zauważać realne problemy.