"Tak sobie tłumaczę tę ilość policji". Emilewicz skomentowała wydarzenia w Warszawie
Z okazji 8 marca na ulice Warszawy wrócił Strajk Kobiet. Polki walczące z rządem Zjednoczonej Prawicy oraz wspierających je mężczyzn szybko zamknięto jednak w tzw. kotle, który utworzyły zmasowane siły policji. Zdaniem posłanki Jadwigi Emilewicz, wszystko to rząd nakazał dla dobra obywatelek.
Była wicepremier na tych słowach jednak poprzestać nie mogła. Emilewicz musiała odnieść się także do działań policji wobec Polek i Polaków, którzy w Dzień Kobiet wyszli na ulice, by sprzeciwić się ograniczeniu praw kobiet przez Zjednoczoną Prawicę.– Wielkość sił policji na ulicach Warszawy myślę, że jest efektem tego, że policja, minister spraw wewnętrznych i administracji po prostu chciał zagwarantować bezpieczeństwo maszerującym kobietom, aby ewentualne osoby, które chciałbym zakłócić ten marsz, nie mogły do tego doprowadzić. Tak sobie tłumaczę tę ilość policji – stwierdziła Emilewicz.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w poniedziałkowe popołudnie w centrum Warszawy zorganizowano demonstrację "Dzień Kobiet bez kompromisów". Planowano, iż będzie to marsz, który ruszy z ronda Dmowskiego, jednak szybko plany Strajku Kobiet pokrzyżowała policja.
Siły policyjne znacznie przewyższały liczbę uczestników demonstracji Strajku Kobiet w Warszawie.•Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta