"Perfekcyjny pan domu". "Wyborcza" wyśmiewa relację "Super Expressu" z zakupów Dudy

Bartosz Świderski
"Super Express" opisał na swojej stronie internetowej weekendową wizytę Andrzeja Dudy z sklepie spożywczym. Na dołączonych do artykułu zdjęciach i nagraniach widać jak prezydent krąży między półkami, a następnie płaci w kasie samoobsługowej i niesie siatki z zakupami do samochodu. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" nie pozostawia na tej relacji suchej nitki.
Duda osobiście zrobił zakupy w jednym z krakowskich supermarketów. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
„Szokujące zachowanie Andrzeja Dudy w sklepie. Zdjęcia są dowodem, on naprawdę to zrobił” – takim tytułem "Super Express" opatrzył artykuł, w którym opisano zakupy Andrzeja Dudy. Autor tekstu pisze, że w miniony weekend prezydent udowodnił, iż jest "perfekcyjnym panem domu".

Powód? W sobotę Duda podjechał limuzyną pod jeden z krakowskich supermarketów i samodzielnie – a właściwie w towarzystwie funkcjonariusza SOP – zrobił zakupy.

"Duda zręcznie lawirował między sklepowymi półkami, wybierając najbardziej dorodne okazy. Nie potrzebował do tego rady swej małżonki – Agaty Dudy (49 l.). Do prezydenckiego koszyka trafiły m.in. ziemniaki, kalafior, kefir, czy popularny napój gazowany - bez cukru, bo widocznie prezydent zdaje sobie sprawę, że ten szkodzi" – czytamy w tekście "Super Expressu".

Znajdujemy tam też informację, że Duda skorzystał z kasy samoobsługowej. Za zakupy – które sam zaniósł do auta – zapłacił nieco ponad 100 zł. Wszystko zostało uwiecznione na opublikowanych przez gazetę zdjęciach i nagraniach.


Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej" wątpi w spontaniczność całej sytuacji. Ironizuje też ze składu koszyka Dudy. W zakupie coli "doszukuje się" próby zacieśniania więzi z USA, w wyborze kalafiora – wspierania polskiego rolnictwa. Podkreśla również, że skorzystanie z kasy samoobsługowej jest zwrotem w stronę młodych wyborców.

Tylko wizyta w dziale piśmienniczym wzbudza we Wrońskim niepokój. "Czyżby długopisy w kancelarii prezydenta się wypisały?" – pyta dziennikarz. I dodaje, że może w ten sposób Duda chciał zasygnalizować rządowi sprzętowe braki w prezydenckim biurze.
Czytaj także: Andrzej Duda pominięty. Prezydent nie dostał zaproszenia na międzynarodową konferencję

źródło: "Super Express" / "Gazeta Wyborcza"