Obajtek szczerze o synu Szydło. "Przyznaję, po mojej rekomendacji został zatrudniony"

Tomasz Ławnicki
W środę media obiegła informacja, iż były ksiądz Tymoteusz Szydło pracuje w jednej ze spółek należących do Daniela Obajtka. Jak ujawnił portal OKO.press, syn Beaty Szydło pod zmienionym nazwiskiem od dłuższego czasu zatrudniony jest w firmie ERG Bieruń Folie. Teraz prezes PKN Orlen wprost ujawnia, że zatrudnienie syna byłej premier nastąpiło po jego rekomendacji.
Obajtek szczerze o synu Szydło. "Przyznaję, po mojej rekomendacji został zatrudniony" Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta

Tymoteusz Szydło w firmie Daniela Obajtka

W sierpniu 2019 r. pojawiły się spekulacje dotyczące stanu kapłańskiego Tymoteusza Szydły. Święcenia przyjął zaledwie dwa lata wcześniej. Mszę prymicyjną zorganizowano mu na Jasnej Górze, wzięli w niej udział najważniejsi politycy partii rządzącej. A nieco ponad dwa lata później było już jasne, że syn byłej premier porzuca kapłaństwo. Tę wiadomość przekazał przez prawnika.
Czytaj także: Tymoteusz Szydło narzeka na presję mediów. Zapomniał, kto zrobił z niego "pierwszego księdza" narodu
Jak się okazało, już wtedy Tymoteusz Szydło prowadził nowe życie, będąc zatrudnionym firmie ERG Bieruń Folie jako przedstawiciel handlowy ds. dystrybucji worków foliowych. Jej udziałowcem jest nie kto inny, jak Daniel Obajtek oraz jego matka.


W rozmowie z "Faktem" prezes PKN Orlen z rozbrajającą szczerością przyznał, iż syn byłej premier został tam zatrudniony niejako z jego osobistego polecenia.
Daniel Obajtek
prezes PKN Orlen

Przyznaję, po mojej rekomendacji został zatrudniony na zwykłym stanowisku w prywatnym biznesie. Uważam, że zachowałem się przyzwoicie.

Daniel Obajtek wyjaśnia, że osobiście nie zna syna byłej premier. Nie mówi też wprost, czy to Beata Szydło zadzwoniła do niego z prośbą o zatrudnienie potomka.

Obajtek podkreślił, że gdy doszło do zatrudnienia Tymoteusza Szydły, Beata Szydło nie stała już na czele rządu. – Po pierwsze nie była już na stanowisku premiera. A to zasadnicza różnica. Nie pamiętam kiedy dokładnie rozmawialiśmy na ten temat – odpowiada w rozmowie z "Faktem".
W ostatnim czasie Daniel Obajtek ma wiele powodów, aby się tłumaczyć. Prasa ujawniła, że w czasach gdy był wójtem Pcimia, mógł "z tylnego siedzenia" i wbrew prawu kierować spółką konkurencyjną wobec firmy swojego wuja.

Wiele wątpliwości wzbudzają też choćby liczne nieruchomości prezesa PKN Orlen, w tym choćby państwowe dotacje przekazywane na ich remontowanie czy utrzymanie. M.in. resort kultury przyznał aż 1,15 miliona złotych na remont dworku Daniela Obajtka, dwie dotacje na ten cel przekazała również Fundacja KHGM oraz Fundacja PKO BP.

źródło: "Fakt"