Sharon Stone napisała autobiografię. Zdradziła, jak potraktował ją reżyser "Nagiego Instynktu"
- Sharon Stone napisała książkę autobiograficzną "The Beauty of Living Twice".
- Aktorka opisała w niej m.in. szokujące kulisy powstania filmu "Nagi Instynkt".
- Stone znana ostatnio z serialu "Ratched" opowiedziała w książce również o innych skandalicznych zachowaniach ludzi z branży filmowej.
"Nagi Instynkt" to kultowy thriller erotyczny z lat 90. o zabójczo (dosłownie) pięknej pisarce, w której roli wystąpiła Sharon Stone. Film przyniósł jej uznanie i międzynarodową sławę, ale jak wynika z relacji z jej książki "The Beauty of Living Twice", bohaterką słynnej sceny z "Nagiego Instynktu" stała się dzięki podstępnej manipulacji.
Reżyser filmu, Paul Verhoeven podobno powiedział aktorkę, że musi zdjąć bieliznę z powodów technicznych. "Nic nie widzimy, musisz zdjąć majtki tylko dlatego, że odbijają światło" – cytuje go Stone. Zapewnił ją, że kamera nie zarejstruje jej nagości. Kłamał. Aktorka opisała w książce, w jaki sposób dowiedziała się, że Verhoeven ją oszukał.
Jasno dała również do zrozumienia, co sądziła o komentarzach innych osób dotyczących tej sceny. "Toczyła się dyskusja na ten temat, każdy miał coś do powiedzenia. Ale skoro wagina, o której mowa należy do mnie, pozwólcie, że powiem jedno: inne punkty widzenia są gó*** warte" – stwierdziła.Wezwano mnie, abym obejrzała gotowy film po zmontowaniu. Pamiętam, że pomieszczenie było wypełnione agentami i prawnikami, spośród których większość nie miała nic wspólnego z projektem. W ten oto sposób po raz pierwszy zobaczyłam na ekranie swoje krocze (...).
Wstrząśnięta po seansie Stone ostro zareagowała na przekroczenie jej granic. "Dałam w twarz reżyserowi, uciekłam do samochodu i natychmiast zadzwoniłam do swojego prawnika" – zdradziła. Prawnik Stone poinformował ją, że scena została nagrana w sposób nielegalny, gdyż aktorkę podstępnie wprowadzono w błąd. Nie zdecydowała się jednak na jej usunięcie.
Skonfrontowałam się później z Paulem i opowiedziałam mu o strategii, jaką przygotował dla mnie Marty. Oczywiście Paul usiłował przekonać mnie, że nie mam wyboru, że nic nie mogę na to poradzić. Byłam tylko aktorką, tylko kobietą – jaki wybór mogłam mieć? Ale w rzeczywistości go miałam. Długo myślałam nad tym, co powinnam zrobić. Ostatecznie zgodziłam się na uwzględnienie tej sceny w filmie, bo faktycznie wzbogaciła tę historię i moją postać. Dlatego to zrobiłam.
Aktorka opowiedziała też o reżyserze, który zachowywał się wobec niej na planie w skandaliczny sposób.
Jeden reżyser, idealny kandydat do #MeToo, kazał mi z kolei siadać sobie na kolanach, kiedy udzielał mi wskazówek na temat roli. A gdy odmówiłam, obraził się i nie chciał ze mną pracować. Film oczywiście okazał się porażką. Kiedy na planie panuje taka atmosfera i brakuje profesjonalizmu, efekt nie może być dobry.
Książka autobiograficzna Sharon Stone ukaże się już 30 marca.źródło: "Vanity Fair"Wcielając się w tę bohaterkę musiałam skonfrontować się z mroczną stroną samej siebie. To było przerażające. Podczas kręcenia trzy razy zdarzyło mi się lunatykować, dwa razy obudziłam się w pełni ubrana w swoim samochodzie stojącym w garażu. Miałam ohydne koszmary. Mimo to uważam, że to był dla mnie przełomowy moment. Od tej pory miałam odwagę uczyć się nowych rzeczy i prosić świat, by się zmieniał.