Awantura po meczu Fortuna I ligi i groźby karalne. Zły chłopiec znów na ustach wszystkich

Krzysztof Gaweł
Patryk Małecki chyba już nigdy nie pozbędzie się etykietki złego chłopca polskiej piłki. W weekend po meczu Zagłębia Sosnowiec ze Stomilem Olsztyn (2:1) piłkarz został zawieszony przez władze klubu. Powód? Groźby karalne kierowane do jednego z członków sztabu własnej drużyny.
Patryk Małecki znów narozrabiał i może wylecieć z Zagłębia Sosnowiec Fot. Zagłębie Sosnowiec
Zagłębie Sosnowiec walczy w tym sezonie o utrzymanie w Fortuna I lidze i w sobotę pokonało na swoim terenie 2:1 (1:1) Stomil Olsztyn. Patryk Małecki wszedł na murawę w 83. minucie spotkania, dostał szansę od trenera Kazimierza Moskala i eksplodował po meczu. Jak czytamy na stronie klubu, został zawieszony za "naruszenie nietykalności cielesnej i kierowanie gróźb karalnych wobec członka sztabu szkoleniowego".
Czytaj także: Wszystko stało się jasne. Wiemy, kto pokaże Ligę Mistrzów przez trzy najbliższe sezony

Członkiem sztabu jest Łukasz Matusiak, jeden z asystentów Kazimierza Moskala, który starł się po meczu z niesfornym piłkarzem. Doszło do ostrej wymiany zdań, która zadaniem postronnych obserwatorów zamieniła się w awanturę i Małecki miał przekroczyć granicę, atakując Matusiaka. Władze klubu chcą usunięcia zawodnika z Zagłębia Sosnowiec. Całą sprawę opisała lokalna "Gazeta Wyborcza".


Piłkarz wydał oświadczenie po całym zajściu i po reakcji klubu. Zaprzeczył doniesieniom mediów i wyraził skruchę z powodu całego zajścia. Poniżej prezentujemy pełne oświadczenie piłkarza:

"W związku z oświadczeniem klubu Zagłębie Sosnowiec informuję, iż po meczu ze Stomilem Olsztyn rzeczywiście doszło do konfliktu pomiędzy mną a Łukaszem Matusiakiem, członkiem sztabu szkoleniowego. Stanowczo zaprzeczam, iż kierowałem groźby karalne lub naruszyłem nietykalność cielesną Łukasza Matusiaka. Zdarzenie miało charakter obustronny i zaczęło się od agresji słownej skierowanej w moją stronę przez Łukasza Matusiaka. Jest mi przykro z powodu tego zajścia i jestem gotów ponieść jego konsekwencje. Jednak podkreślam po raz kolejny, że nie to nie ja zainicjowałem ten konflikt. Nie otrzymałem od Klubu żadnego pisma dotyczącego wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec mnie" - informuje Patryk Małecki.

Jaki los czeka 32-letniego zawodnika, który od czasów gry w Wiśle Kraków znany jest ze swojej porywczości i agresywnych wybryków na murawie i poza nią? Tego w chwili obecnej nie wiemy. W Zagłębiu Sosnowiec już zapowiedzieli, że pomocnik nie zagra w kolejnym meczu.