"Dewiant roku 2021". Karma wróciła do byłego senatora PiS Waldemara B.
Taki baner zawisł w Kościerzynie w województwie pomorskim. Nawiązuje do bulwersujących wydarzeń z udziałem byłego senatora PiS Waldemara B. Napisano o nim "dewiant roku 2021". Jak wiemy, usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem.
Sprawę Waldemara B. nagłośniło Radio Gdańsk. Rozgłośnia podała, że jeden z kierowców nagrał, jak ktoś ciągnie za autem psa. Po dochodzeniu okazało się, że samochodem kierował były senator PiS Waldemar B. Po ujawnieniu tych informacji współpracę z B. rozwiązało Ministerstwo Rolnictwa, na zlecenie którego prowadził szkolenia dotyczące m.in. dobrostanu zwierząt.
Prawicowy polityk tłumaczył potem, że nie czuje się winny, a pies uciekł mu z posesji, więc gdy go odnalazł – przywiązał zwierzę do samochodu, by... "odprowadzić" je do domu. – Zahaczyłem go na smyczy o hak, oczywiście. Tylko tyle. Żeby doprowadzić go do domu. Pies się przewrócił, to natychmiast się zatrzymałem i go odpiąłem – tłumaczył B. w rozmowie z Interią.
2 kwietnia prokuratura poinformowała, że postawiła Waldemarowi B. zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Jak się okazało, pies, którego ciągnął za autem, nie przeżył. Waldemar B. nie przyznaje się do winy. Grozi mu 5 lat więzienia.