Zdecydowane słowa trenera Bayernu ws. Roberta Lewandowskiego. Walka z czasem trwa

Krzysztof Gaweł
Hansi Flick, trener Bayernu Monachium, czeka na powrót Roberta Lewandowskiego na murawę. W sobotę po zwycięstwie z RB Lipsk opiekun mistrzów Niemiec przyznał, że nie będzie naciskał na szybszy powrót "Lewego" do gry. – Nie zamierzamy niczego przyspieszać – zadeklarował w rozmowie z telewizją "Sky Sports".
Hansi Flick nie ma wątpliwości ws. powrotu na murawę Roberta Lewandowskiego Fot. FCBayern.com
Bayern Monachium przez około cztery tygodnie nie będzie mógł liczyć na gole i popisy Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski doznał kontuzji kolana w starciu kadry z Andorą (3:0) i po raz pierwszy od dawna wypadł ze składu mistrzów Niemiec. A ci w sobotę ograli w ligowym hicie na wyjeździe RB Lipsk i są coraz bliżej mistrzostwa Niemiec. Gola zdobył dla Die Roten Leon Goretzka.
Czytaj także: Robert Lewandowski chce szybciej wrócić na boisko. Zagra w szlagierze Ligi Mistrzów?

– Nie zamierzamy niczego przyspieszać. Robert Lewandowski otoczony jest specjalistami, którzy wiedzą jak radzić sobie z tego typu urazami. Dopiero jak dostaniemy zielone światło, znajdzie się w kadrze meczowej – powiedział telewizji "Sky Sport" Hansi Flick zagadnięty po meczu o uraz i długą przerwę najlepszego snajpera Bawarczyków.


Hansi Flick zdradził też, że po dokładnej diagnozie przez klubowych lekarzy dał Robertowi Lewandowskiemu tydzień wolnego. Polak odpoczywa, nie trenuje i czeka na rozpoczęcie rehabilitacji. Na święta wraz z rodziną wyjechał z Monachium. Sprawa jego powrotu do gry jest w rękach sztabu medycznego Bayernu Monachium, czyli jednego z najlepszych w Europie.

– Robert najpierw będzie musiał rozpocząć rehabilitację, dopiero potem będzie mógł wznowić treningi. Codziennie obserwujemy ten proces i mamy nadzieję, że będzie mógł szybko wrócić na murawę – powiedział Hansi Flick. Z pewnością naszego asa zabraknie w środowym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain. Być może Lewandowski wróci na rewanż w Paryżu 13 kwietnia, ale to będzie zależeć od stanu jego zdrowia.

Polak opuści na pewno kolejny ligowy mecz, sobotnie starcie z Unionem Berlin. Walcząc o rekord strzelecki Budesligi, który od dekad należy do Gerda Muellera, opuścił dwa z ośmiu ostatnich meczów sezonu. Jeśli wróci do gry w połowie kwietnia, będzie miał jeszcze sześć kolejek by uzbierać sześć trafień i przegonić ikonę. Na razie na koncie Polak ma 35 trafień, a legendarny rekord to dokładnie 40 goli.