Lekarz Krawczyka wspomina ich ostatnią rozmowę. "Płakaliśmy razem do słuchawki"

Weronika Tomaszewska-Michalak
5 kwietnia 2021 roku zmarł legendarny polski muzyk – Krzysztof Krawczyk. Cała Polska nadal żyje tą smutną wiadomością. W sieci pojawiło się mnóstwo wspomnień. Tym razem głos zabrał przyjaciel i lekarz Krawczyka. Maciej Świtoński wspominał ostatnią rozmowę.
Lekarz, a zarazem bliski przyjaciel Krzysztof Krawczyka wspomina ich ostatnią rozmowę. Fot. Patrycja Wanot / Agencja Gazeta
W poniedziałek po południu menadżer Krzysztofa Krawczyka, Andrzej Kosmala poinformował o śmierci artysty. Zaledwie kilka dni wcześniej Krawczyk po ponad tygodniowym pobycie w szpitalu, gdzie walczył z koronawirusem, poczuł się lepiej i wyszedł do domu, żeby spędzić święta wielkanocne z rodziną.

Kosmala w komentarzu dla dziennika "Fakt" potwierdził, że wokalista chciał spędzić święta w rodzinnym gronie. Jego stan pogorszył się jednak w Poniedziałek Wielkanocny tuż przed południem.

Wezwane przez najbliższych pogotowie zawiozło Krawczyka do Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi, gdzie zmarł po kilkugodzinnej akcji ratunkowej około godz. 15.00.
— Wysiadło serce, płuca, lekarze nie mogli nic zrobić. Ewunia jest w rozsypce, to nie tak miało być — potwierdza Kosmala.
Internet zalała masa postów ze wspomnieniami artysty i kondolencjami dla jego najbliższej rodziny. W rozmowie dla portalu "metropoliabydgoska.pl" bliski przyjaciel, a zarazem lekarz Krawczyka – Maciej Świtoński we wzruszających słowach wspomina piosenkarza.


Przypomnijmy, że Krzysztof Krawczyk ponad 30 lat temu uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu. Trafił wtedy do szpitala, gdzie przebywał razem z swoją żoną Ewą, która leżała na chirurgii, natomiast muzyk przez poważny uraz biodra przebywał na oddziale ortopedii, gdzie poznał się ze Świtońskim.

– To było w 1988 roku, kiedy po wypadku w Buszkowie trafił do kliniki, w której pracowałem. Na moim oddziale chirurgii leżała jego żona Ewa, a Krzysztof był hospitalizowany na ortopedii. Chodziłem wówczas do jego sali szpitalnej i przekazywałem informacje o stanie zdrowia żony. I podczas tych rozmów wspólna miłość do muzyki zrodziła naszą późniejszą przyjaźń – mówi Maciej Świtoński.

Medyk stworzył nawet kilka tekstów piosenek dla Krawczyka. Wśród nich znalazł się znany dziś utwór "Horyzont".
Maciej Świtoński
wspomina w rozmowie z "metropoliabydgoska.pl"

Sam Krzysztof tak napisał o tej piosence: "Życie pisze nieprawdopodobne scenariusze. Otóż młody lekarz, który miał dyżur tego fatalnego dnia, zanim został lekarzem, skończył szkołę muzyczną! Czyż to nie jest zrządzeniem losu, że akurat trafiłem w ręce lekarza-muzyka? I to on napisał potem kilka piosenek dla mnie, a teraz jest twórcą piosenki "Horyzont"! Taką piosenkę o życiu i jego przemijaniu mógł tylko napisać człowiek, którego treścią życia jest codzienna walka o życie ludzkie

Lekarz pożegnał swojego przyjaciela w poście na Facebooku pisząc: "Krąg Życia ostatecznie został domknięty. Krzysiu! Dam znak jak także dotrę za Horyzont. Pójdziemy na koncert Presley’a". Świtoński ostatni raz rozmawiał z Krawczykiem przez telefon zaledwie kilka dni temu, tuż po tym jak artysta wyszedł ze szpitala. Jak wspomina lekarz, ich rozmowa była pełna wzruszeń. – Z Krzysztofem rozmawiałem w ostatnią Wielką Sobotę, choć trudno to nazwać rozmową. Płakaliśmy razem do słuchawki – wyznał Maciej Świtoński.
Czytaj także: Menadżer Krawczyka zdradził, jak wyglądały ostatnie chwile muzyka. "Zdążył się pożegnać"
źródło: metropoliabydgoska.pl