Zamieszanie z rosyjską szczepionką na Słowacji. Podważono jej "oryginalność"
Portal słowackiej gazety "DennikN" przekazał, że według raportu Państwowego Urzędu Kontroli Leków (SUKL) i tamtejszego Ministerstwa Zdrowia, znajdujące się na Słowacji szczepionki Sputnik-V... nie są identyczne z tymi, które zostały opisane przez naukowe pismo "Lancet".
Dodajmy, że sprowadzenie na Słowację rosyjskiego preparatu realizowane było w trybie tajnym, co wpłynęło na stosunki między partiami partii koalicji rządoweji i ostatecznie doprowadziło do rekonstrukcji gabinetu. Nowym premierem został dotychczasowy minister finansów Eduard Heger, a były premier objął jego resort.
Według informacji gazety "DennikN" w raporcie SUKL i Ministerstwa Zdrowia ma być stwierdzenie, że szczepionka z Rosji, którą sprowadził Matovič, nie jest identyczna z opisaną w lutym 2021 r. w prestiżowym czasopiśmie naukowym "Lancet". Badane próbki mają różnić się także od rosyjskich szczepionek podawanych w innych krajach.
Jak na razie nie można więc definitywnie zdecydować o użyciu preparatu. Podjęcie tego typu decyzji uniemożliwia brak dostępu do wszystkich dokumentów dotyczących samej produkcji i bezpieczeństwa rosyjskiego Sputnika-V.
Przypomnijmy, że rosyjka szczepionka nie została do tej pory zarejestrowana przez Europejską Agencję Leków (EMA), a jej producent o to nie wystąpił. Słowaccy pacjenci, którzy zdecydowaliby się na szczepienie tym preparatem, mieliby podpisać dokument, że o tym wiedzą. Dodajmy, że jak dotąd jedynym krajem w Europie, który zdecydował się na zakup szczepionki Sputnik-V były Węgry.
Czytaj także: Dostali rosyjską szczepionkę jako jedyni w UE. Węgry na celowniku, ale co wiadomo o Sputnik V?
SUKL i słowackie Ministerstwo Zdrowia nie potwierdziły istnienia raportu, którym dysponuje "DennikN".
źródło: dennikn.sk