Czeska sensacja zatrzymana, ale awans jest blisko. Niespodzianka w Lidze Europy

Krzysztof Gaweł
Arsenal Londyn jako trzecia z rzędu drużyna z Wysp Brytyjskich nie potrafił rozprawić się w tegorocznej Lidze Europy ze Slavią Praga. Kanonierzy zremisowali u siebie 1:1 (0:0) z rewelacją rozgrywek i przed rewanżem - jak Leicester City i Glasgow Rangers - muszą mieć powody do obaw.
Slavia Praga po raz kolejny wraca z Wysp Brytyjskich z wykonanym zadaniem w LE Fot. UEFA
Slavia Praga w fazie pucharowej Ligi Europy gra tylko na Wyspach Brytyjskich, a jak już tam dotrze, to wygrywa. Tak było w starciu z Leicester City, a później przeciw Glasgow Rangers. Arsenal Londyn podejmował rewelację rozgrywek na Emirates i liczył na to, że nie podzieli losu innych wielkich firm, które nie sprostały ekipie mistrzów Czech. Kanonierzy mieli swoje atuty, ale Slavia nie przybyła do Anglii bezbronna.
Czytaj także: Bayern Monachium cierpi bez Lewandowskiego. Polak nie zagra w rewanżu z PSG

I nie wystraszyła się Arsenalu na jego terenie, tylko toczyła wyrównaną walkę o awans do półfinału LE. Już na początku meczu Bukayo Saka padł w polu karnym gości, ale sędzia nie dał się nabrać i nie wskazał na "wapno". Po chwili uderzał groźnie, ale i niecelnie, Lukas Provod. Saka po raz kolejny zatańczył pod bramką Slavii w 29. minucie, ale i tym razem gol nie padł.


Slavia pozwoliła rywalom na kolejne ataki, czekając na sposobności do kontr. Dobrze zorganizowany w środku pola i defensywie Arsenal nie pozwalał jednak Czechom na szybkie wypady, a sam szukał gola przed przerwą. Dobrą okazję miał Rob Holding, jednak jego uderzenie pięknie obronił Ondrej Kolar. I w pierwszych 45. minutach gole na Emirates nie padły.

Druga część meczu rozpoczęła się od ataków Kanonierów, którzy mieli pecha. Willian trafił w słupek w 50. minucie spotkania, w 62. Alexandre Lacazatte kropnął w poprzeczkę, a pomiędzy obiema akcjami Jan Boril sprawdził w jakiej formie jest Bernd Leno. Obie ekipy nie zamierzały się kurczowo bronić, poszły na wymianę ciosów i było ciekawie. Brakowało tylko bramek.

Te długo nie chciały się pojawić, ale wreszcie dopięli swego piłkarze Kanonierów. W 86. minucie spotkania Nicolas Pepe wykorzystał kapitalne podanie Pierre-Emericka Aubameyanga i zdobył bramkę dla Arsenalu. Bramkę na wagę remisu, bo Slavia atakowała do samego końca i w doliczonym czasie gry po rzucie rożnym gola strzelił Tomas Holes. Rewelacja sezonu 2020/2021 Ligi Europy znów wraca z Wysp z tarczą. Półfinał już czeka.

Rewanżowy pojedynek odbędzie się w czwartek 15 kwietnia na Sinobo Stadium w Pradze. Zespół, który zwycięży w dwumeczu, będzie rywalizował w półfinale ze zwycięzcą pary Dinamo Zabrzeb - Villarreal CF.

Arsenal Londyn - Slavia Praga 1:1 (0:0)
Bramka: Nicolas Pepe (86) - Tomas Holes (90)
Żółte kartki: David Zima
Sędziował: Andreas Ekberg (Szwecja)