Prokuratura wszczęła śledztwo ws. zlotu na Jasnej Górze. Pojawiło się tam 10 tys. osób!
Prokuratura bada, jak wyglądała organizacja niedzielnego zlotu motocyklistów na Jasnej Górze. Mowa tutaj o liczbie uczestników oraz o tym, czy przestrzegali oni zasad reżimu sanitarnego. Zdaniem śledczych na mszy rozpoczynającej sezon miało być dwa tysiące osób, a ostatecznie przyjechało aż pięć razy więcej motocyklistów.
Policja, która na miejscu zdarzenia zabezpieczała uroczystość, przekazała prokuraturze rejonowej Częstochowa-Północ materiały dowodowe, które mogą wskazywać na to, że doszło do sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego i szerzenia się choroby zakaźnej wywołanej wirusem SARS-CoV-2. Prokuratura wszczęła już śledztwo w tej sprawie.
– Celem tego śledztwa jest wszechstronne wyjaśnienie okoliczności sprawy w trybie procesowym, który umożliwia przesłuchanie świadków oraz oględziny zapisów z monitoringu oraz innych zapisów wizyjnych – powiedział rzecznik prokuratury okręgowej w Częstochowie, Tomasz Ozimek.
Prokuratura będzie analizować, jak wyglądała cała organizacja zlotu i weryfikować, ile osób brało w nim udział. Policja szacuje, że na Jasną Górę zjechało łącznie około dziesięciu tysięcy motocyklistów. Trzy tysiące z nich, którzy nie zostali wpuszczeni na błonia, zgromadziło się w uliczkach wokół błoni i klasztoru.
Policja w trakcie całej uroczystości wylegitymowała 156 osób, skontrolowała 130 miejsc, w których się grupowali i nałożyła prawie 100 mandatów karnych na tych, którzy łamali obostrzenia.
Czytaj także: 10 tys. motocyklistów pod Jasną Górą. Policja i zakon zapewniają: "To były bezpieczne odległości"
źródło: TVN24