Szczery wywiad z ministrem propagandy. Twórca "Spowiedzi Hitlera" prześwietla postać Goebbelsa
Tym razem w ręce pisarza trafiły sekretne zapiski rozmów odbytych przez Josepha Goebbelsa, jednego z najbliższych współpracowników i doradców Adolfa Hitlera. Ten pochodzący z Rheydt polityk towarzyszył dyktatorowi od lat 20. XX w., aż do jego samobójczej śmierci 30 kwietnia 1945 roku. To za sprawą m.in. jego prowadzonej po mistrzowsku propagandy Hitler i naziści doszli do władzy w Niemczech, a następnie byli w stanie skutecznie prowadzić nagonkę na Żydów w Europie oraz mobilizować naród do wojny totalnej.
Wcielając się w Richarda Weissmana, fikcyjnego wieloletniego asystenta nazistowskich dygnitarzy, autor bestsellerowego cyklu "Spowiedzi" przeprowadza szczerą do bólu rozmowę z ministrem propagandy i oświecenia publicznego w rządzie Adolfa Hitlera. Pomysłodawcą tego niecodziennego wywiadu jest sam Joseph Goebbels. Przejawiający skrajne cechy osobowości narcystycznej polityk pragnie, by po jego śmierci potomni poznali go takim, jakim naprawdę był, bez propagandowej otoczki.
W trakcie lektury książki "Spowiedź Goebbelsa. Szczera rozmowa z przyjacielem Hitlera", odbywamy podróż w czasie i odkrywamy tajemnice z życia błyskotliwego mówcy, który fascynował i porywał tłumy, ale też doprowadził do wielu zbrodni, szerząc nienawiść i kłamstwa. Przenosimy się do jego dzieciństwa, dowiadujemy się o miłości do gry na pianinie, później śledzimy karierę w polityce, od nawiązania przyjaźni i współpracy z Hitlerem, przez okres szefowania Ministerstwu Propagandy i Oświecenia Publicznego, do samobójczej śmierci w bunkrze pod Berlinem.Na mojej liście tych, którym usługiwałem, byli wszyscy najważniejsi naziści. Pośród nich szczególną uwagę zawsze zwracał Joseph Goebbels. Nawiasem mówiąc, mój rówieśnik, rocznik 1897. Zdarzało się, że byłem budzony w środku nocy tylko po to, by wyruszyć poza Berlin w towarzystwie przywołanego Goebbelsa. Na szczęście działo się to niezwykle rzadko, o czym będzie za chwilę. Tymczasem musicie wiedzieć, że ten facet strasznie lubił błyszczeć wśród innych. Zwracanie na siebie uwagi było jego cechą rozpoznawczą. Zdarzało się nawet, że pośród asystentów żartowaliśmy, iż to nie Joseph Goebbels, tylko Joseph Narziss, czyli Józef Narcyz.
O ile działalność najbardziej lojalnego współpracownika Hitlera przed i po zdobyciu władzy przez nazistów została dobrze zbadana przez historyków, o tyle jego życie prywatne budzi liczne spekulacje. Oczywiście każdy, kto interesuje się historią II wojny światowej, słyszał o jego małżeństwie z Magdą, równie oddaną Hitlerowi fanatyczną nazistką i nieformalną pierwszą damą Trzeciej Rzeszy. I pewnie też czytał o wielodzietnej rodzinie Goebbelsów, która zamiast kapitulacji wybrała honorowe samobójstwo.
– Nie sądziłem, że Joseph Goebbels był aż tak wielkim kobieciarzem. Ten człowiek kochał nie tylko uprawiać propagandę, ale i również spędzać czas w towarzystwie pięknych pań. Lista jego romansów jest wyjątkowo długa. Doszło nawet do tego, że w pewnym momencie postanowił zamieszkać pod jednym dachem ze swoją żoną Magdą i kochanką, znaną aktorką, pewną Czeszką. Co z tego wynikło, można się dowiedzieć w mojej książce – zachęca do lektury Christopher Macht.
Tradycyjnie Christopher Macht wzbogacił swój wywiad rzekę na bazie niepublikowanych dotąd zapisków o istniejącą już dokumentację historyczną. Poza fragmentami ze swoich poprzednich książek dołączył szereg interesujących fotografii, wpisy z archiwalnych "Dzienników" Goebbelsa, wycinki z jego propagandowych przemówień oraz cytaty z wypowiedzi prywatnych sekretarek swojego "rozmówcy".
Całość ubrał w fascynującą, dynamiczną, momentami humorystyczną dyskusję, tak abyśmy mogli zwizualizować sobie tego utykającego na jedną nogę i pielęgnującego obsesyjnie dłonie człowieka, który dał radę zaszczepić w umysłach i sercach milionów Niemców zbrodniczą ideologię. Warto pamiętać o jego ponurym wyczynie, gdyż upadek nazizmu wcale nie przyniósł kresu tzw. propagandzie politycznej.Bez wątpienia architektem nazistowskiej propagandy był nie kto inny jak Joseph Goebbels. Ten oczytany człowiek z ambicjami pisarskimi stanął na czele ministerstwa, które kreowało rzeczywistość często mającą niewiele wspólnego z prawdą. [...] Zdecydowanie Goebbelsowi nie można odmówić inteligencji i świetnej intuicji w kreowaniu propagandy. Rzeczywiście na tym polu sprawdzał się doskonale i co do tego nie ma większych wątpliwości.
– Goebbels często mawiał, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. Coś w tym jest. Goebbels dał nam doskonałą lekcję historii, z której wynika, że rzeczywistość często można kształtować według własnych oczekiwań i tak ją przedstawiać ludziom, jak tylko chcemy. To Goebbels udowodnił, że da się ludziom wmówić niemal wszystko, trzeba tylko wiedzieć, jak to czynić – przypomina autor książki.
Artykuł powstał we współpracy z Wydawnictwem Bellona