"To byli Nasi". Duda w swoim stylu przemówił na obchodach 78. rocznicy powstania w getcie
Prezydent Andrzej Duda wziął udział w uroczystościach upamiętniających 78. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. – Ja bardzo często mówię, że to powstanie Naszych, to byli Nasi. Ktoś powie "nasi Żydzi". Nie. "Nasi" po prostu – podkreślał w swoim przemówieniu.
– To była walka do końca, ponieważ oni nie mieli prawa do kapitulacji, oni nie mogli się poddać, nie mogli liczyć na to, że zostaną potraktowani tak, jak jeńcy wojenni. Nie mogli liczyć na to, że zostaną objęci jakimikolwiek międzynarodowymi konwencjami. Oni wiedzieli o tym, że jakiekolwiek poddanie się hitlerowskim Niemcom oznacza dla nich śmierć – mówił.
– Wybrali śmierć z bronią w ręku. Nie godzili się na śmierć w obozach koncentracyjnych, nie godzili się na śmierć w komorach gazowych. Chcieli walczyć do samego końca – dodał prezydent. Podkreślił, że walczyli oni bohatersko oraz "walczyli jak lwy".
Prezydent zaznaczył przy tym, że byli to obywatele Polski. – Ja bardzo często mówię, że to powstanie Naszych, to byli Nasi. Ktoś powie "nasi Żydzi". Nie. „Nasi” po prostu – podkreślił prezydent. – To właśnie oni tutaj walczyli, w getcie warszawskim do samego końca o godność, o to, żeby pokazać, że są mężni i że umierają, stojąc, a nie na kolanach – podsumował.
78. rocznica powstania w getcie
19 kwietnia stolicę rozświetliły żółte żonkile — symbol pamięci o powstaniu w getcie warszawskim. To właśnie te kwiaty przez lata każdego 19 kwietnia pod Pomnikiem Bohaterów Getta na Muranowie składał Marek Edelman, ostatni dowódca Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB).— Tegoroczna edycja jest szczególna, bo szczególne są pandemiczne okoliczności: działamy zarówno w terenie, jak i w Internecie — wyjaśniają inicjatorzy akcji, której tegorocznymi ambasadorami zostali: Mariusz Szczygieł, Kayah, Magdalena Boczarska, Katarzyna Zielińska i Bartosz Bielenia.
Ponadto, w 2021 roku zaakcentowana ma być rola, jaką w wydarzeniach sprzed 78 lat odegrały kobiety.
Czytaj także: "Łączy nas pamięć". Ambasadorzy Akcji Żonkile tłumaczą, dlaczego warto pamiętać o tym, co się stało