Arkadiusz Milik strzelił dwa gole, ale sędzia jednego nie uznał. Forma dopisuje

Krzysztof Gaweł
Arkadiusz Milik strzelił w piątek dwa gole, ale sędzia uznał tylko jednego i Olympique Marsylia ograło Stade Reims na jego terenie 3:1 (2:1). Polak wciąż jest w formie i stał się w OM piłkarzem niezbędnym. Jego zespół walczy o europejskie puchary w sezonie 2021/2022, ale o Ligę Mistrzów będzie mu bardzo ciężko.
Olympique Marsylia wygrał, a znów bohaterem został Dimitri Payet Fot. Olympique Marsylia
Walczące o miejsce w europejskich pucharach Olympique Marsylia mierzyło się w piątek z będącym idealnie w środku tabeli Ligue 1 Stade Reims. Na Stade Auguste-Delaune Arkadiusz Milik wybiegł w pierwszym składzie OM, ale jego zespół zrazu nie forsował się w ofensywie, nie oddając celnego strzału przez pierwsze 30 minut pojedynku.

Pierwsi cios zadali gospodarze, w 38. minucie wynik otworzył Nathanael Mbuku. Odpowiedź OM nadeszła natychmiast, kapitalnym trafieniem popisał się Dimitri Payet. Francuz jeszcze przed przerwą znakomicie podał do Arkadiusza Milika, który uprzedził bramkarza i defensywę Reims i wpakował z bliska piłkę do siatki.

Marsylczycy grali bardzo dobrze w drugiej odsłonie, atakowali i punktowali ekipę Reims. W 69. minucie z boiska wyleciał Wout Faes i zaczęły się problemy miejscowych. Dimitri Payet kwadrans przed końcem podwyższył na 3:1, a Arkadiusz Milik pięć minut później dołożył drugie trafienie. Nasz lis pola karnego był jednak na pozycji spalonej, po analizie VAR gola anulowano.
Czytaj także: "Zlepek złych wspomnień". Lewandowski napisał o najtrudniejszych momentach kariery

Tak czy siak, trzy punkty w piątek jadą do Marsylii, która w Ligue 1 jest notowana na pozycji piątej. Do czwartego Olympique Lyon traci 12 punktów, a do trzeciego AS Monaco i miejsca w Lidze Mistrzów aż 13. OM zagrać może realnie w Lidze Europy, ale musi wygrywać i uciekać RC Lens, które jest dwa punkty za zespołem Polaka.