Papież Franciszek... obraża uczucia religijne Polaków? Prokuratura wszczęła śledztwo
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście bada sprawę słów papieża Franciszka umieszczonych na tęczowej fladze. Prokuratorzy mają ustalić, czy głowa Kościoła katolickiego... obraża uczucia religijne Polaków. Jak zaznacza Bezprawnik odpowiedź może być tylko jedna.
Śledczy chcą powołać biegłego religioznawcę, który zdecyduje, czy tęczowy transparent z papieskimi słowami – wypowiedzianymi przez Franciszka do ofiary molestowania seksualnego przez księdza-pedofila Juana Carlosa Cruza – wystarczy do oskarżenia jego autorów.
"Gdybyśmy mieli w Polsce sprawnie funkcjonującą prokuraturę, to śledczy po przeczytaniu zawiadomienia i wstępnym sprawdzeniu stanu faktycznego zastosowaliby art. 17 §2 kodeksu postępowania karnego. Mowa o umorzeniu postępowania przygotowawczego z powodu niestwierdzenia znamion czynu zabronionego. A i to w najlepszym wypadku, bo w grę potencjalnie wchodzi także odmowa wszczęcia śledztwa. Niestety, nie mamy sprawnie funkcjonującej prokuratury" – pisze dziennikarz Rafał Chabasiński na bezprawnik.pl.
Sprawa zostanie rozpatrzona na podstawie art. 196 kk, który brzmi: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Papież Franciszek obraża uczucia religijne Polaków?
Jak zauważa blog Bezprawnik, "jeżeli papież Franciszek obraża uczucia religijne Polaków, to te uczucia mają najwyraźniej niewiele wspólnego z rzymskim katolicyzmem". Zgodnie z doktryną Kościoła wszyscy ludzie, również osoby LGBT, mają być traktowani z szacunkiem i niedyskryminowani.Jest również inny aspekt, na który Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście nie zwróciła uwagi. "Konstrukcja tego przepisu opiera się na założeniu, że karze podlega ten, kto obraża uczucia religijne innych osób – ale na jeden z dwóch wskazanych sposobów. Pierwszy stanowi znieważenie przedmiotu czci religijnej, drugim zaś znieważenie miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Znieważenia należy dokonać w publicznie" – przypomina Bezprawnik.
Tymczasem słowa papieża Franciszka czy Katechizm Kościoła Katolickiego nie stanowią "przedmiotu czci religijnej". Stanowi je słowo "Bóg", jednak Bezprawnik przypomina podobną sprawę z tęczową Matką Boską – również podmiotem kultu. Sąd rejonowy w Płocku orzekł wówczas, że obraza uczuć religijnych nie miała miejsca i uniewinnił oskarżone aktywistki.
Jak więc zauważa blog Bezprawnik, papież Franciszek uczuć religijnych Polaków nie obraża. "Prokuratura marnuje czas i pieniądze podatników, a w podobnych sprawach zapadały wyroki uniewinniające (...) Ustawiczne próby rozszerzania jego zastosowania przez organy ścigania sprawiły, że ten w gruncie rzeczy pożyteczny przepis stał się przedmiotem kpin. Albo wręcz narzędziem religijnej opresji" – twierdzi dziennikarz Rafał Chabasiński.
I dodaje: "Śledczy w każdej takie sprawie śmiertelnie serio taktują samą kwestię obrazy uczuć – która sama w sobie jest bardzo subiektywnym elementem. W końcu niektórzy ludzie są bardzo obrażalscy. (...) Sama kwestia obrazy nie jest oczywiście zupełnie nieistotna. Powinno jednak chodzić bardziej o to, czy w razie stwierdzenia rzeczywistego znieważenia przedmiotu lub miejsca czci religijnej, faktycznie jest ktoś, kto poczuł się urażony".
Jak podkreśla Rafał Chabasiński, "art. 196 kk będzie stanowić obciążenie dla polskiego systemu prawnego dopóki organy ścigania nie zaczną czytać jego treść ze zrozumieniem".
źródło: Bezprawnik