"Nigdy nie będę popierał tych ludzi". W Lewicy już widać pęknięcia po sojuszu z PiS
Spotkanie przedstawicieli Lewicy z rządową delegacją obiło się w mediach szerokim echem. Głos w tej sprawie zabrało już wielu polityków opozycji, którzy utrzymują, że nie wiedzieli wcześniej o planowanych negocjacjach. Choć Lewica i PiS wstępnie doszły do porozumienia, to niektórzy posłowie Lewicy stanowczo odmawiają poparcia dla partii rządzącej. "Nigdy nie będę popierał tych ludzi" – ocenił Andrzej Rozenek.
– Polacy potrzebują tych środków. Wszystkie ugrupowania ponad podziałami mówiły "tak" dla tych środków. My chcemy te sprawy załatwić dla ludzi, aby pieniądze trafiły tam, gdzie są najbardziej potrzebne – podkreślał Robert Biedroń.
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, spotkanie Lewicy z przedstawicielami PiS było szeroko komentowane przez polityków pozostałych partii opozycyjnych. Bartłomiej Sienkiewicz z Koalicji Obywatelskiej ocenił na przykład, że "Lewica zdradziła opozycję za ułudę wpływu".
Wtorkowe porozumienie Lewicy z partią rządzącą przez wielu zostało ocenione także jako "wspieranie PiS". A co o tego typu działaniach sądzą posłowie Lewicy, którzy nie byli obecni na spotkaniu z premierem? Na takie pytanie odpowiedział ostatnio na Twitterze Andrzej Rozenek.
"Mam 50 tys. Przyjaciół – emerytów mundurowych. Zjednoczona Prawica zgotowała im piekło w postaci ustawy represyjnej. Nigdy nie będę popierał ludzi, którzy doprowadzili do tej zbrodni parlamentarnej" – ocenił poseł Lewicy i dziennikarz tygodnika "NIE".
Rozenek powołał się w swoim wpisie na uchwaloną przez rząd PiS w 2016 roku ustawę represyjną, która to uderzyła przede wszystkim w środowiska emerytów mundurowych.