Lewandowski twierdzi, że nie pobije rekordu Müllera. Na szczęście chodzi o inną liczbę
W rozmowie ze "Sport Bildem" Robert Lewandowski przyznał, że nie ma szans na pobicie rekordu Gerda Müllera. Ale uspokajamy, nie chodzi o zdobycie 40 goli w jednym sezonie, tylko ogólny dorobek strzelecki w Bundeslidze.
"Sport Bild" zapytał Lewandowskiego, czy jeśli w ostatnim meczu sezonu, z Augsburgiem, miałby wykonywać rzut karny, którego stawką byłaby 40. bramka, podjąłby się tego wyzwania czy zostawił rekord Müllerowi. Trochę głupie pytanie, bo niby z jakiej racji "Lewy" miałby odpuścić?
– Gerd ma tak wiele rekordów, był ambitnym strzelcem, więc myślę, że chciałby i zrozumiałby, że biorę piłkę do rzutu karnego i próbuję strzelić 40. gola. Ma też swój rekord 365 bramek w lidze, czego na pewno nie będę w stanie zrobić. W tej sytuacji podjąłbym się wykonywania rzutu karnego – odpowiedział napastnik.
On w tej chwili ma na swoim koncie 271 trafień w lidze niemieckiej. Jest wiceliderem tej klasyfikacji, jednak faktycznie ciężko wyobrazić sobie, że miałby dołożyć jeszcze niemal sto trafień. W tym roku kończy przecież 33 lata.
Do końca sezonu pozostały jeszcze trzy kolejki. 8 maja Bayern podejmie u siebie Borussia M'gladbach. Tydzień później zmierzy się na wyjeździe z Freiburgiem. Wspomniany mecz z Augsburgiem rozegrany zostanie w 22 maja w Monachium.
źródło: "Sport Bild"