Polska ekipa zgarnęła fortunę za triumf w Lidze Mistrzów. Miliony na koncie kędzierzynian
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała w sobotę finał Ligi Mistrzów (3:1 z Itasem Trentino) i zarobiła dzięki temu 500 tysięcy euro od europejskiej federacji (CEV). Kędzierzynianie jako pierwsza polska ekipa od 1978 roku wywalczyli tytuł najlepszych w Europie, jako jedyna wygrali Ligę Mistrzów.
Czytaj także: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała Ligę Mistrzów. Na ten sukces czekaliśmy 43 lata!
Pula nagród w rozgrywkach pań i panów była rekordowa, wyniosła łącznie 4,8 miliona euro. Do tej pory najwięcej wypłacono triumfatorom przed pandemią COVID-19, w 2019 roku zwycięzcy zgarnęli po 400 tysięcy euro. CEV, zgodnie z zapowiedziami, chce LM uczynić coraz bardziej atrakcyjną finansowo, bo do tej pory klubu do rozgrywek musiały dokładać.
– Cóż, w Lidze Mistrzów nie gra się dla pieniędzy, tylko dla chwały. Awans do czwórki czy do finału sprawia, że coś zarobimy na naszym udziale w rozgrywkach, ale i tak premię za finał chcemy przeznaczyć dla drużyny i całego sztabu – mówił nam Sebastian Świderski, prezes Grupy Azoty Zaksy, a przed laty jej siatkarz, a później szkoleniowiec.
Kędzierzynianie zarobią dodatkowo ok. 50 tysięcy euro premii za awans do kolejnych rund Ligi Mistrzów. Pieniądze zarobione w europejskich pucharach pozwolą zbilansować koszty występu w LM, czyli podróży (m.in. do Kazania, Civitanova czy na finały w Weronie), dbania o obostrzenia sanitarne i testy PCR, organizację spotkań, etc. Klub poniósł straty m.in. z powodu braku kibiców na trybunach.
W finale Ligi Mistrzów 2021 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała w sobotę 3:1 (25:22, 25:22, 20:25, 28:26) Itas Trentino, wygrywając LM jako pierwsza polska ekipa w historii. I jako druga walkę o tytuł najlepszych w Europie, dokonał tej sztuki jeszcze tylko Płomień Milowice, najlepszy w 1978 roku w Pucharze Europy w Bazylei.