Triumf w Lidze Mistrzów i koniec złotej drużyny. Grupa Azoty ZAKSA straci swoje gwiazdy

Krzysztof Gaweł
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dopiero została triumfatorem Ligi Mistrzów, a już w klubie zaczyna się rewolucja kadrowa. Z zespołem pożegna się trzech kluczowych siatkarzy i być może trener Nikola Grbić. Najlepsza polska ekipa ostatnich lat przestanie istnieć, trzeba będzie budować potęgę od nowa. O zmianach dowiemy się zapewne w najbliższych dniach.
Benajmin Toniutti i Paweł Zatorski odchodzą z Grupa Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle Fot. CEV
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w sezonie 2020/2021 wygrała Ligę Mistrzów, zdobyła Puchar Polski i walczyła o złoto w finale PlusLigi. Ten jeden cel nie został zrealizowany, kędzierzynianie dość niespodziewanie uznali wyższość Jastrzębskiego Węgla (1:3 i 1:3). Medale to jedno, a kapitalna gra i siatkówka, którą prezentował zespół, to inna sprawa. Podopieczni Nikoli Grbicia prezentowali się na parkiecie kapitalnie.

W sobotę w finale Ligi Mistrzów Grupa Azoty ZAKSA bardzo pewnie pokonała 3:1 (25:22, 25:22, 20:25, 28:26) Itas Trentino, zdobywając tytuł jako pierwsza polska ekipa od 1978 roku i triumfu w Pucharze Europy Płomienia Milowice. Ten sukces to ostatni triumf kędzierzynian w obecnym składzie. Od kilku tygodni wróble ćwierkają o zmianach, które czekają klubowych mistrzów Europy.


Zespół opuszczą dwa mistrzowie świata - libero Paweł Zatorski i środkowy Jakub Kochanowski. Ten pierwszy trafił do Kędzierzyna-Koźla w 2014 roku i pomógł drużynie wspiąć się na szczyt, a po drodze dwa razy został m.in. mistrzem świata. Ten drugi rozegrał dwa sezony na Opolszczyźnie, był filarem zespołu. Obaj trafią do Asseco Resovii Rzeszów, która chce odzyskać złoto PlusLigi i buduje mocny skład.

Odejdzie również mózg drużyny, któremu Grupa Azoty ZAKSA podała rękę w 2015 roku, Francuz Benjamin Toniutti. Jeden z najlepszych obcokrajowców w historii PlusLigi wywalczył z klubem trzy mistrzostwa Polski i złoto LM, teraz będzie występował w Jastrzębskim Węglu, gdzie spotka trenera Andreę Gardiniego i kolegę z kadry, Stephena Boyera.
Czytaj także: Polska ekipa zgarnęła fortunę za triumf w Lidze Mistrzów. Miliony na koncie kędzierzynian

W ten sposób kędzierzynianie stracą pół złotego składu, bo ważne umowy mają Kamil Semeniuk, Łukasz Kaczmarek, Amerykanin David Smith oraz bohater finału LM Aleksander Śliwka, który miał ponoć propozycję z Rzeszowa, ale postanowił zostać w klubie. Kto zastąpi nieobecnych? Na libero grać ma Amerykanin Erik Shoji, grą kierować Marcin Janusz (Trefl Gdańsk), a na środek siatki trafi reprezentant Polski Norbert Huber.

Jak wielokrotnie podkreślał prezes kędzierzynian Sebastian Świderski, jego klub jest ograniczony budżetem i budowanie składu zawsze jest wyzwaniem, go Grupa Azoty ZAKSA nie jest w stanie przebić lukratywnych ofert klubów z Rosji czy Włoch, albo mającej mocarstwowe plany ekipy Asseco Resovii. Co zrobi sternik klubu z przypadkiem trenera Nikoli Grbicia?

Wybitny Serb przedłużył wiosną umowę na kolejny sezon, ale nie jest pewne, czy zostanie w klubie. Do gry włączył się prezes Sir Safety Perugia, Gino Sirci. Szalony Włoch wyrzucił w trakcie finałów Serie A1 Vitala Heynena, jego zespół nie wywalczył scudetto i celem numer jeden sternika Perugii stał się właśnie Nikola Grbić.

Sprawa jego odejścia jest skomplikowana. Serb grał we Włoszech przez 20 lat i podkreśla, że Italia jest jego drugim domem. Pracował już w Perugii, gdzie ma wielką renomę i gdzie dostanie z pewnością podwyżkę. Z drugiej strony dał słowo Sebastianowi Świderskiemu, który... doskonale zna Gino Sirciego i klub, bo grał w nim w latach 2003-2007.
Czytaj także: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wygrała Ligę Mistrzów. Na ten sukces czekaliśmy 43 lata!

Nikola Grbić odciął się od pogłosek o odejściu tuż po zwycięskim finale Ligi Mistrzów, ale Gino Sirci łatwo nie odpuści pomysłu zatrudnienia trenera kędzierzynian. Gotów jest zapłacić odstępne - co w siatkówce jest niezwykle rzadkie - by dopiąć swego i wreszcie zdobyć scudetto. Serb dał słowo sternikowi Grupa Azoty Zaksy, rozmowy już trwają.

Tymczasem klubowi mistrzowie Europy w niedzielę wrócili samolotem z Werony do Polski i we wtorek czeka ich mistrzowska feta w Kędzierzynie-Koźlu. Później kadrowicze ruszą na zgrupowania swoich drużyn narodowych, a do gry wejdą menedżerowie, którzy dopinają szczegóły nowych kontraktów swoich klientów. I karuzela kręcić się będzie dalej.