Real Madryt na krawędzi. Królewscy walczą o przyszłość, nie tylko w Lidze Mistrzów

Krzysztof Gaweł
Chelsea Londyn stoi przed wielką szansą na wyeliminowanie z Ligi Mistrzów Realu Madryt, czyli najbardziej utytułowanej ekipy w historii rozgrywek. I najbardziej dziś znienawidzonej po buncie i próbach zbudowania Superligi. Czy Królewskich stać na czwarty finał LM w ciągu ostatnich sześciu lat? Przekonamy się już w środę wieczorem. Początek starcia na Stamford Bridge o 21:00, transmisja w Polsacie Sport Premium i TVP Sport.
Real Madryt szykuje się na twardy bój o finał Ligi Mistrzów Fot. UEFA
Nim jedenastki Chelsea Londyn i Realu Madryt wybiegną na murawę Stamford Bridge, piłkarze Manchesteru City oraz menedżer Josep Guardiola zasiądą wygodnie w fotelach, by dowiedzieć się z kim przyjdzie im zagrać o triumf w rozgrywkach. Obywatele we wtorek wyrzucili za burtę LM Paris Saint-Germain (2:0 i 4-1 w dwumeczu), a bohaterem został Riyad Mahrez, którego przed dekadą odrzucono w Paryżu.
Czytaj także: Mocny początek Chelsea i szybka odpowiedź Realu. Przed rewanżem ciężko wskazać faworyta

W finale Ligi Mistrzów w Stambule nie będzie PSG, które przed rokiem walczyło o triumf w Lizbonie, ale może pojawić się Thomas Tuchel. Niemiec na początku roku rozstał się z paryżanami, przejął Chelsea Londyn i prowadzi do trzeciego w dziejach klubu pojedynku o tytuł najlepszej ekipy Starego Kontynentu. The Blues muszą jednak wyeliminować Królewskich, a to nie będzie łatwe zadanie. Choć z tak słabym Realem Madryt pewnie długo jeszcze nie zagrają.

Chelsea wywiozła z Madrytu cenny remis, choć pierwszy półfinał powinna wygrać. Jak zawsze w ostatnich miesiącach grała jednak bardzo nieskutecznie, co odbić może się czkawką jeśli awansu nie będzie. A winnym zostanie zapewne Timo Werner, który z kilku metrów nie potrafił w Madrycie strzelić gola. The Blues mają jednak atut włąsnego boiska, przewagę po pierwszym meczu i szerszy skład od rywali. Czy to wystarczy, by choć zremisować 0:0 i wziąć awans?


Ostatnie pojedynki Real Madryt - Chelsea Londyn:


Królewscy mają od początku sezonu mniejsze i większe problemy, ale i tak są w półfinale Ligi Mistrzów i walczą o triumf w LaLiga. Klub bardzo mocno odczuł skutki pandemii COVID-19, straty finansowe rosną i m.in. dlatego triumf w rozgrywkach byłby dla Los Blancos cennym zastrzykiem gotówki. Inna kwestia to pomysł stworzenia Superligi, za który UEFA chciała ukarać Real. Wygrana w Champions League, z której zespół chciałby uciec, może być wizerunkowym i sportowym wsparciem dla klubu postrzeganego jako czarna owca.

Zinedine Zidane, który ma odejść po sezonie, prowadzi Real do sukcesów wbrew wielu przeciwnościom. W środę będzie miał do dyspozycji Sergio Ramosa, który wraca po kontuzji i być może to okaże się kluczowe dla losów dwumeczu. Królewscy muszą wygrać starcie w Anglii albo zremisować wyżej niż 1:1. Niemożliwe? Drużyna z takim doświadczeniem w LM może tego dokonać i wcale nie stoi na straconej pozycji. Jeśli awansuje, w finale obejrzymy klasyczny pojedynek Francuza z Josepem Guardiolą. Jak za dawnych lat w LaLiga. Kto nie może się doczekać?

Starcie Chelsea Londyn - Real Madryt odbędzie się w środę 5 maja na Stamford Bridge. Początek pojedynku o godzinie 21:00, a transmisja w Polsacie Sport Premium i TVP Sport. Zwycięzca dwumeczu zagra 29 maja (sobota) na Ataturk Olimpiyat Stadyumu w Stambule o tytuł najlepszej drużyny Europy z Manchesterem City.

Półfinały Ligi Mistrzów w sezonie 2020/2021:

4 maja 2021 (wtorek)
Manchester City - Paris Saint-Germain 2:0 (1:0)
Pierwszy mecz: 2:1; awans: Manchester City

5 maja 2021 (środa)
Chelsea Londyn - Real Madryt | Stamford Bridge (godz. 21:00)
Pierwszy mecz: 1:1 (1:1)