Natsu zabrała głos ws. pracy na sekskamerkach. "Jest mi potwornie głupio"
W sieci zawrzało po wycieku nagrań z kamerek erotycznych, na których występuje znana youtuberka Natsu. Natalia Karczmarczyk zdecydowała odnieść się do tej sprawy i wyjaśniła fanom całą tę niezręczną sytuację.
Do zamieszania odniósł się nawet sam Sylwester Wardęga, który wyznał, że dostaje masę próśb o skomentowanie tej afery. "Uważam, że Natsu na tym bardzo skorzysta" – ocenił znany twórca internetowy. Stwierdził, że ferment z blogerką w roli głównej... wyjdzie jej na dobre, bo feministki staną za nią murem, a na Instagramie przybędzie jej od 50-100 tys. obserwujących.
Natsu o wycieku filmików z kamerek erotycznych
W czwartkowe popołudnie na Instastories Karczmarczyk pojawiło się kilka relacji, na których dziewczyna odnosi się do zamieszania. "Na pewno wiele osób czeka teraz na moje wyjaśnienia. Też uważam, że jestem Wam to winna. Jestem bardzo rozbita tą sytuacją. Jestem mi potwornie głupio i mam straszny mętlik w głowie w tym momencie" – zaczęła youtuberkaNatsu przyznała, że nagrania z jej udziałem faktycznie są autentyczne, ale sytuacja miała miejsce cztery lata temu. "Minął już kawał czasu i naprawdę jest to okres w moim życiu, do którego nigdy więcej nie chciałam wracać. Byłam młoda, głupia, omamiona i czasu nie cofnę" – wyznała.
Natsu z Team X potwierdza, że 4 lata temu pracowała na kamerkach erotycznych•Fot. Instagram.com / @natalia.karczmarczyk
Natsu zwróciła się na koniec z ważnym apelem do fanów. "Bardzo zależy mi na tym, żeby Wasze spostrzeganie mnie przez tą sytuację się nie zmieniło. Proszę, żebyście dali mi żyć, tworzyć i robić to, co kocham" – stwierdziła. I poprosiła, aby nie rozpowszechniać dalej wspomnianych materiałów erotycznych z jej udziałem.
Czytaj także: Beata Kozidrak opowiedziała o seksie z Pietrasem. Gwiazda zdobyła się na szczere wyznania