"To jest dla mnie trochę dziwne". Robert Kubica wyjawił przyczynę wypadku na torze

Krzysztof Gaweł
Robert Kubica wrócił na tor Formuły 1 podczas Grand Prix po pół roku przerwy. Jego udział w pierwszej sesji treningowej popsuło wypadnięcie z trasy i żwirowa pułapka. Polak nie był w stanie z niech wyjechać, musiał zakończyć rywalizację. – Wyczucie nie było najlepsze, co jest dla mnie trochę dziwne – powiedział dziennikarzom Eleven Sports.
Robert Kubica wyjaśnił przyczynę swojego wypadnięcia poza tor Fot. Alfa Romeo Racing Orlen
Krakowianin pierwszy raz w tym sezonie i pierwszy raz od pół roku był potrzebny ekipie Alfa Romeo Racing Orlen. W piątek dostał zadanie testowania bolidu w pierwszej sesji treningowej i był zadowolony ze swojej jazdy. Wszystko popsuł jednak poślizg na zakręcie i żwirowa pułapka, która uwięziła bolid.
Czytaj także: Powrót Roberta Kubicy i chwile grozy Polaka na torze. "Stać mnie na dużo więcej"
– Ogólnie jeśli chodzi o czasy, to były niezłe, ale momentami wyczucie było ważniejsze. (...) Szkoda, że nie uniknąłem błędu, ale mimo to uważam, że było całkiem nieźle – podsumował swój występ 36-latek i nawiązał do zdarzenia z końcówki zmagań. Na jednym z zakrętów nie zdołał utrzymać samochodu na torze i musiał zakończyć zmagania.


– Wjeżdżając w dziesiąty zakręt trochę się przeliczyłem, jeśli chodzi o przyczepność. Potem było w porządku, ale przód i tył zaczął się ślizgać. Później tył zupełnie mi uciekł. Zdarza się, nie jest łatwo – ocenił w rozmowie z Eleven Sports. W drugim piątkowym treningu Polak oddał bolid Finowi Kimiemu Raikkonenowi, w Hiszpanii już nie będzie startował w weekend. – Testowaliśmy nowe rzeczy na przyszły rok. Wyczucie nie było najlepsze, co jest dla mnie trochę dziwne, bo z reguły nawet po długiej przerwie jak wsiadałem do auta, to było dobrze. Teraz wróciłem po sześciu miesiącach przerwy i wylądowałem w żwirze – tłumaczył lekko zrezygnowany Polak, który żałował, że nie był w stanie dokończyć sesji treningowej i wrócić do garażu.
źródło: Eleven Sports