Barack Obama zdruzgotany po śmierci ukochanego przyjaciela. "Bo" zmarł na raka

Joanna Stawczyk
"Dziś nasza rodzina straciła prawdziwego przyjaciela i lojalnego towarzysza" – napisał były prezydent USA. Ukochany pies Baracka Obamy zmarł na raka. Czworonożny pupil, który wabił się Bo, spędził większość swojego życia w Białym Domu jako "pierwszy pies" i miał prawie 13 lat, kiedy zmarł.
Barack Obama zdruzgotany po śmierci ukochanego przyjaciela. Pies Bo miał raka Fot. Instagram.com / @barackobama
"Bo" spędził z "pierwszą rodziną" USA ponad dekadę. Barack Obama obiecał swoim córkom Malii i Sashy, że będą mogły dostać szczeniaka w noc, w którą został wybrany na prezydenta. Portugalski pies pojawił się jednak w "Białym Domu" za sprawą Teda Kennedy’ego i jego żony Victorii, którzy podarowali go Obamie w prezencie.

W sobotę zarówno ex-prezydent, jak i jego żona Michelle Obama, oddali symboliczny hołd ukochanemu zwierzakowi.

"Przez ponad dekadę Bo był stałą, łagodną obecnością w naszym życiu – szczęśliwy, że widzi nas w nasze dobre dni, nasze złe dni i każdy dzień pomiędzy" – napisał Obama. "Tolerował całe zamieszanie związane z byciem w Białym Domu, miał wielką szczękę, ale nie gryzł, uwielbiał skakać latem do basenu, był niefrasobliwy w stosunku do dzieci, żył dla resztek przy stole obiadowym i miał wspaniałe włosy" – dodał.


"Był dokładnie tym, czego potrzebowaliśmy i więcej niż kiedykolwiek oczekiwaliśmy. Będzie nam go bardzo brakowało" – podsumował poruszony. "Dzisiejsze popołudnie było trudne dla naszej rodziny. Pożegnaliśmy się z naszym najlepszym przyjacielem Bo po walce z rakiem. Jesteśmy wdzięczni za miłość, którą okazywaliście mu przez te wszystkie lata. Proszę przytulić futrzanych członków swojej rodziny trochę bliżej dziś wieczorem i posmyrać im brzuszek od nas" – napisała była pierwsza dama.
Czytaj także: Konfederaci chcieli ocieplić wizerunek. Internauci odpowiedzieli zdjęciami Hitlera