Zamieszanie z Superligą nie ma końca. Poważne sankcje dla piłkarskiego giganta?
Piłkarska Superliga nie narodzi się w najbliższym czasie, ale zamieszanie związane z jej powstaniem wciąż nie dobiega końca. Tym razem włoska federacja (FIGC) zagroziła Juventusowi Turyn, że wykluczy go z krajowych rozgrywek, jeśli klub jasno nie zadeklaruje wystąpienia z grona organizatorów nowych rozgrywek. Władze Starej Damy milczą.
UEFA zareagowała bardzo ostro, grążąc sankcjami i karami finansowymi wobec klubów oraz zawieszeniem piłkarzy w rozgrywkach UEFA, FIFA oraz krajowych. Na protesty zdecydowali się kibice i wszystko zaczęło się zmieniać. Pierwsze wycofały się kluby z Anglii. Później dołączyły do nich Milan, Inter oraz Atletico. Na placu boju pozostały Real, Barcelona oraz Juventus.
Prezes Bianconerich, Andrea Agnelii, mocno wspierał Florentino Pereza, sternika Królewskich i prezesa Superligi. Stara Dama do dzisiaj nie wycofała się z rozgrywek, a jej komunikaty prasowe - lakoniczne i pozbawione treści - kazały się spodziewać po władzach klubu trwania przy idei finansowego eldorado, jakie kluby przygotowały bez porozumienia z federacjami.
Włoski związek piłki nożnej (FIGC) zdecydował się zdyscyplinować Juventus Turyn i zażądał jasnej deklaracji wobec Superligi. Stara Dama ma wycofać się oficjalnie z Superligi, inaczej zostanie wykluczona z Serie A i nie rozpocznie nawet sezonu 2021/2022 latem.
– Wszystko jest jasne. Szkoda byłoby mi kibiców, ale takie są zasady i obowiązują wszystkich – powiedział szef FIGC Gabriele Gravina, stawiając ultimatum klubowi ze stolicy Piemontu. Teraz piłka jest po stronie turyńczyków, którzy nie mają wyjścia i muszą opowiedzieć się po jednej ze stron. Co wybiorą?